Kolejna śmiertelna ofiara Tatr
• Nie żyje turysta, który zawisł na linie w rejonie Kazalnicy - podaje RMF FM
• Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala w Zakopanem
• To już piąta ofiara śmiertelna w Tatrach w ostatnich dniach
• Warunki w górach są bardzo trudne
• TOPR odradza wyprawy w wyższe partie Tatr
Do wypadku doszło na wysokości ok. 2000 - 2100 metrów n.p.m. Mężczyzna spadł ze szlaku na przełęcz pod Chłopkiem i zawisł na linie w ścianie Kazalnicy.
Jak relacjonuje RMF FM, akcja ratowników trwała kilka godzin i była bardzo trudna z powodu ciężkich warunków panujących w górach. Dopiero o godz. 4 nad razem słowacki śmigłowiec przetransportował rannego do zakopiańskiego szpitala.
Mężczyzna miał poważny uraz głowy i był bardzo wyziębiony - przez kilka godzin wisiał na linie w górskiej ścianie. Mimo wysiłków ratowników i lekarzy, nie udało się go uratować.
Czarna seria w Tatrach
To kolejny wypadek śmiertelny w grudniu. Od początku bieżącego sezonu zimowego Tatry Wysokie pochłonęły życie czterech osób. Pierwszą z ofiar był polski taternik, zasypany 3 grudnia lawiną w Dolinie Złomisk. Kolejnych trzech wspinaczy zginęło w środę w dwóch oddzielnych wypadkach w słowackich Tatrach. Do wypadków doszło po wschodniej stronie masywu Pośredniej Grani oraz w Dolinie Rówienek.
W poniedziałek doszło też do groźnego wypadku na Słowacji. Polski taternik spadł z wysokości ponad 700 metrów na szlaku prowadzącym na Kasprowy Wierch. Mężczyzna cudem przeżył.