Kolegium Lekarzy: "nieetyczni", bo wzięli udział w konkursie
Przewodnicząca Kolegium Lekarzy Rodzinnych
(KLR) w Białymstoku chce odpowiedzialności zawodowej tych, którzy
przyłączyli się do protestu lekarzy rodzinnych, ale złożyli w
wyznaczonym przez NFZ terminie swoje oferty na leczenie w tym roku
i podpisali kontrakty z Funduszem.
Joanna Zabielska-Cieciuch, przedstawicielka podlaskich lekarzy należących do Porozumienia Zielonogórskiego i przewodnicząca KLR w Białymstoku, uważa, że osoby, które tak postąpiły, działały nieetycznie i powinny za to odpowiedzieć dyscyplinarnie przed organami Okręgowej Rady Lekarskiej. Chodzi na przykład o ukaranie ich naganami.
Jak powiedziała, chodzi jej o osoby, które dały Porozumieniu Zielonogórskiemu upoważnienia zawarte przed notariuszem do występowania w ich imieniu, a potem bez wycofania tych upoważnień wzięły udział w konkursie zbojkotowanym przez protestujących lekarzy.
"To jest sprawa nieetycznych zachowań naszych kolegów. Ich zachowanie było nie fair, bo startując w konkursie, za naszymi plecami postawiły na pierwszy plan swój interes gospodarczy. To sprawa dla sądu lekarskiego" - powiedziała Zabielska-Cieciuch.
Nie podała jednak, ilu lekarzy sprawa może dotyczyć, i zaznaczyła, że za jest za wcześnie na jakiekolwiek konkrety.
W ocenie prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku prof. Jana Stasiewicza, te kwestie nie mają raczej nic wspólnego z etyką lekarską i nie jest to sprawa dla Komisji Etyki Lekarskiej. "Jeżeli została naruszona jakaś zawarta umowa, to raczej sprawa dla zwykłego sądu, a nie do rozstrzygania na płaszczyźnie etyki lekarskiej. To wewnętrzna sprawa grupy lekarzy" - dodał Stasiewicz.
W konkursie na świadczenia medyczne w podstawowej opiece zdrowotnej na Podlasiu wystartowały 63 podmioty. 62 podpisały umowy.