Koledzy pobili chłopca z rzadką odmianą autyzmu. Wpis mamy łamie serce
"W tym roku moje dziecko musiało sobie radzić z okrutnymi i nieustępliwymi prześladowcami" – napisała na Facebooku Ashley Bibbo, mieszkanka Colorado. Pokazała zdjęcie synka całego w sinikach i z okaleczonym nosem. Malec cierpi na wysokorozwinięty autyzm, a szkoła, do której uczęszcza, długo nie robiła nic, by mu pomóc.
17.12.2017 | aktual.: 17.12.2017 18:04
Matka chłopca ma wyraźnie dość znęcania się nad nim. Jej poruszający post udostępniło kilka tysięcy osób i nagłośniły media. Amerykanka opisała, co przez wiele miesięcy koledzy fundowali autystycznemu 11-latkowi. Widać to na jego twarzy – siniaki i szrama na nosie to "pamiątki" po licznych atakach. "Byłam w kontakcie ze szkołą każdego tygodnia, gdy dochodziło do incydentów między nim a innymi chłopcami" – pisze Ashley i dodaje, że władze zignorowały jeden z brutalniejszych. Okazuje się, że zazwyczaj wolały zbywać kobietę niż rzeczywiście działać.
Reakcja przyszła po kolejnym pobiciu, które zostało sfilmowane przez któregoś z oprawców. Zarejestrował, jak czterech chłopców rzuca się na syna Bibbo. Szkoła zajęła się nim, ale niestety nie tak, jak powinna. "Nikt nie wiedział, co zrobić, jak go uspokoić - cała moja praca poszła na marne" – opowiada. "To złamało mi serce. Moje dziecko myślało, że to wszystko jego wina" – dodaje Ashley. 11-latek ma wysokorozwinięty autyzm, co znaczy, że mimo choroby dobrze radzi sobie w społeczeństwie. A jednak, jak łatwo wywnioskować z wpisu Amerykanki, to nie powód do radości.
"Po kilku kolejnych incydentach i apogeum agresji w listopadzie, w końcu powiedziano mi, że odpowiedzialna za sprawę kobieta zrezygnowała i skontaktowano mnie z osobą, która przejęła jej obowiązki" – wyjaśnia mama. Niestety, sytuacja wcale się nie poprawiła. "Zadzwoniłam, zostawiłam wiadomości, ale bez odpowiedzi" – stwierdza. Mimo to, wierzy, że można coś zmienić. "Nigdy nie przestanę walczyć. Stać nas na więcej" – kwituje.