Koledzy gwałcili opóźnionego w rozwoju 8‑latka?
Prokuratura w Ostródzie wszczęła śledztwo ws. przestępstw seksualnych, do których miało dochodzić w internacie miejscowego ośrodka szkolno-wychowawczego. Zatrzymano czterech nastolatków podejrzewanych o czyny karalne wobec 8-latka. Prokuratura będzie sprawdzać, czy w placówce był właściwy nadzór nad dziećmi.
Jak poinformowała ostródzka policja, zawiadomienie o przestępstwie złożyła matka 8-letniego chłopca, podopiecznego specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego, przeznaczonego dla dzieci i młodzieży z różnym stopniem niesprawności intelektualnej.
Chłopiec, który w ciągu roku szkolnego mieszka w internacie, przyjechał na weekend do domu i - według matki - opowiedział, że stał się ofiarą przemocy seksualnej ze strony starszych wychowanków ośrodka.
- Z uwagi na dobro małoletniego i charakter sprawy nie informujemy o szczegółach tego zdarzenia - powiedziała Bożena Bujakiewicz z komendy policji w Ostródzie. Jak dodała, w związku z zawiadomieniem o przestępstwie zatrzymano czterech wychowanków ośrodka w wieku 12, 14, 16 i 17 lat.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Ostródzie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do czynów karalnych wobec chłopca miało dochodzić wielokrotnie. Większość podejrzewanych nastolatków mieszkała z nim w jednym pokoju.
Zdzisław Łukasiak, prokurator rejonowy w Ostródzie powiedział, że w czwartek śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące najstarszego z podejrzanych. Grozi mu kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Z akt prokuratorskiego śledztwa - ze względu na wiek domniemanych sprawców - wyłączono i przekazano do sądu rodzinnego materiały dotyczące trzech młodszych nastolatków.
Sąd dla nieletnich zdecydował w środę o umieszczeniu dwóch z nich: 14-latka i 16-latka w schronisku młodzieżowym. Nie ma jeszcze decyzji o ew. środkach wychowawczych wobec 12-latka.
- W toku śledztwa ocenimy także, czy w internacie placówki panował właściwy nadzór ze strony wychowawców. Na razie jest za wcześnie, by wypowiadać się na ten temat - powiedział prokurator Łukasiak.
Dyrekcja placówki dowiedziała się o sprawie od policji. - Jesteśmy zszokowani. Nie mieliśmy żadnego sygnału, że coś takiego mogło się u nas wydarzyć. Chłopcy, których zatrzymała policja, nie sprawiali problemów wychowawczych - powiedział dyrektor ośrodka Ryszard Kowalski.
Jak dodał, kadra ośrodka "jest wyczulona na dobro dzieci", ale nie zauważyła niczego niepokojącego w zachowaniu poszkodowanego 8-latka. Jego zdaniem, przed wyjazdem do domu chłopiec był spokojny i radosny. Cieszył się, że po powrocie do szkoły będzie uczestniczył w przygotowaniu jasełek. Dlatego - według dyrektora - nie można wyrokować, czy rzeczywiście w internacie doszło do przemocy ze strony nastolatków. - Jeśli prokuratura postawi zarzuty braku właściwego nadzoru, któremuś z wychowawców, to od razu wyciągnę wobec niego konsekwencje służbowe - powiedział dyrektor.
W internacie mieszka ponad stu podopiecznych, od uczniów zasadniczej szkoły zawodowej po podstawówkę. Najmłodsze dzieci mieszkają w pokojach razem z młodzieżą, bo - w intencji wychowawców - najstarsi mają pełnić rolę opiekunów grupy. W ciągu dnia w internacie przebywa 14 wychowawców, pedagog i kierownik. Na nocnych dyżurach pozostaje dwoje z nich, i - jak deklaruje kadra ośrodka - młodzież jest pod stałą opieką i dozorem.
Dyrekcja ośrodka obiecała objąć opieką psychologiczną 8-letniego chłopca i jego rodzinę. Wychowawcy spodziewają się, że dziecko wróci do internatu.