Kolebka chrześcijaństwa zamienia się w drugi Afganistan
Sytuacja w Etiopii wymyka się spod kontroli. Rebelianci z Tigraju zbliżają się do stolicy kraju. Organizacje międzynarodowe i państwa Zachodu wzywają swoich pracowników i obywateli do natychmiastowego wyjazdu z kraju.
24.11.2021 09:47
Sytuacja w Etiopii robi się coraz bardziej napięta. Kraj pogrążony jest w wojnie domowej, a rebelianci z Tigraju zbliżają się do stolicy kraju Addis Abeby.
Etiopia zaczyna przypominać Afganistan
Przebywający w Etiopii wysłannik USA Jeffrey Feltman przekazał, że doszło do pewnego postępu w wysiłkach zmierzających do osiągnięcia dyplomatycznej ugody, która zakończyłaby brutalny, trwający od roku konflikt. Specjalny emisariusz Stanów Zjednoczonych ostrzegł jednak, że podjęte wysiłki mogą być zagrożone przez "niepokojące wydarzenia" na miejscu.
Zobacz też: Ewakuacja z Afganistanu. Dramatyczna relacja w WP. Kluzik-Rostkowska: Lotnisko zamieniało się w coraz większe piekło
"Choć widać pewne postępy, istnieje duże ryzyko, że zostaną one zniweczone przez eskalację militarną po obu stronach" - powiedział Feltman, który razem z wysłannikiem Unii Afrykańskiej pośredniczy w rozmowach o zawieszeniu broni.
Trzy tygodnie po tym, jak rząd Etiopii ogłosił stan wyjątkowy i nakazał mieszkańcom przygotować się do obrony stolicy, trwa ewakuacja obcokrajowców. Po Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii teraz Francja również zdecydowała się wezwać swoich obywateli do "niezwłocznego" opuszczenia kraju. Ewakuacje rodzin swoich pracowników prowadzi także ONZ.
Wewnętrzny dokument ONZ dotyczący bezpieczeństwa, do którego dotarła agencja AFP, mówi, że członkowie rodzin pracowników międzynarodowych powinni zostać ewakuowani do 25 listopada.
"Biorąc pod uwagę sytuację bezpieczeństwa w kraju i z powodu ostrożności, Organizacja Narodów Zjednoczonych postanowiła zmniejszyć swoją obecność w kraju poprzez tymczasowe przeniesienie wszystkich kwalifikujących się pracowników" - powiedział rzecznik ONZ Stephane Dujarric.
Etiopscy urzędnicy zapewniają, że siły bezpieczeństwa pracują nad utrzymaniem bezpieczeństwa w stolicy. "Społeczność dyplomatyczna nie powinna odczuwać żadnych obaw czy strachu" - miał zapewnić szef Biura Pokoju i Bezpieczeństwa w Addis Abebie.
Sytuacja w kraju zaczyna przypominać chaotyczną ucieczkę obywateli krajów Zachodu z Afganistanu. Z jednej strony władze mówią o "panowaniu nad sytuacją" z drugiej prowadzona jest ewakuacja przed zbliżającymi się rebeliantami.
Rebelianci zbliżają się do stolicy Etiopii
Rebeliancki Ludowy Front Wyzwolenia Tigraju (TPLF) doniósł, że zajął miasto Shewa Robit oddalone zaledwie 220 km od stolicy. Informacje te są jednak trudne do zweryfikowania. Wedle nieoficjalnych informacji, bojownicy dotarli już nawet dalej i znajdują się około 190 km od stolicy - twierdzą dyplomaci zaznajomieni z sytuacją w kraju.
"Jesteśmy teraz w końcowej fazie ratowania Etiopii" - stwierdził premier Abiy Ahmed. Dodał również, że zamierza wyruszyć na front, aby poprowadzić siły wojskowe.
Etiopia pogrąża się w chaosie
Konflikt w Etiopii rozpoczął się w listopadzie zeszłego roku kiedy to Abiy wysłał wojska do wysuniętego najbardziej na północ regionu Tigraj, aby rozbić rebeliantów z TPLF. Etiopski Ludowo-Rewolucyjny Front Demokratyczny, którego częścią był Ludowy Front Wyzwolenia, do 2018 roku rządził krajem. Wraz z dojściem Abyiego do władzy, TPLF zaczął tracić na znaczeniu. Po odwołaniu ze względu na pandemię wyborów parlamentarnych w sierpniu 2020 TPLF nie uznając decyzji władz centralnych, zorganizowała własne wybory regionalne nie uznając dłużej legalności władzy Abiya ze względu na wygaśnięcie jego mandatu. Konflikt nie ma podłoża religijnego.
Przed rozpoczęciem konfliktu Abiy został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla z 2019 roku. Nagrodę otrzymał za zakończenie innego 20-letniego konfliktu między Etiopią i Erytreą.
Kraj ten uchodzi za kolebkę chrześcijaństwa. Etiopia po Gruzji i Armenii jest najstarszym państwem chrześcijańskim na świecie. Początki etiopskiego Kościoła datowane są na IV wiek.
W związku z ostatnimi wydarzeniami szanse na rozwiązanie konfliktu maleją. Walki pochłonęły już tysiące istnień ludzkich i zmusiły do ucieczki ponad 2 miliony osób.