Kobieta porzuciła noworodka w koszu na śmieci na lotnisku w Wiedniu. Nie chciała spóźnić się na lot
• Policja aresztowała kobietę z Nigerii, która porzuciła noworodka w toalecie
• Do zdarzenia doszło na lotnisku Wiedeń-Schwechat w Austrii
• Kobieta tłumaczyła się, że nie chciała przegapić samolotu do USA
Dziecko w plastikowej torbie w koszu na śmieci znalazła sprzątaczka. Służby lotniskowe natychmiast zlokalizowały matkę, Nigeryjkę, która spała w hali odlotów. Grozi jej od 6 miesięcy do 5 lat więzienia.
Kobieta podróżowała z Mińska na Białorusi do Waszyngtonu. Policji miała powiedzieć, że wyrzuciła dziecko do kosza, bo nie chciała przegapić lotu do USA. Wyjaśniła, że noworodek urodził się martwy.
Lokalne media podają jednak, że dziecko w chwili znalezienia było żywe i trafiło na oddział intensywnej terapii. Wkrótce jednak zmarło. Rzecznik wiedeńskiego szpitala oświadczył, że dziecko najprawdopodobniej nie przeżyło z powodu braku tlenu.
27-letnia Nigeryjka trafiła do aresztu. Prokurator Friedrich Koehl oświadczył, że śledztwo będzie prowadzone w kierunku postawienia podejrzanej zarzutu usiłowania zabójstwa dziecka zaraz po narodzeniu. Za taki czyn, zgodnie z austriackim prawem, kobiecie grozi od 6 miesięcy do 5 lat więzienia.
TVN24/Viena.at/WP/Oprac. Tomek Orszulak