Kobieta dostała 50 tys. zł za błędną diagnozę. "Dobry, propacjencki wyrok"
Magdalena G. otrzymała mylną diagnozę i zgodziła się na operację. Gdy sprawa wyszła na jaw, zażądała odszkodowania. Dopiero Sąd Najwyższy uznał, że należy się jej 50 tys. zł.
15.02.2019 | aktual.: 29.03.2022 12:52
- To jest drugi dobry, propacjencki wyrok w ostatnim czasie - powiedziała w rozmowie z portalem rp.pl adwokat Paulina Kieszkowska-Knapik. Magdalena G., która nie została w szpitalu poinformowana prawidłowo o swoim stanie zdrowia, dostanie 50 tys. zł.
Sędzia Sądu Najwyższego uznał, że w ten sposób odebrano jej prawo do podjęcia świadomej decyzji. – Tylko decyzja pacjenta podjęta na podstawie informacji opartej na właściwej diagnozie umożliwia mu wykorzystanie tego prawa - uzasadniał wyrok sędzia SN Henryk Pietrzkowski.
Magdalena G. zażądała od ubezpieczyciela szpitala, w którym przeszła operację, 310 tys. zł zadośćuczynienia za uszczerbek na zdrowiu oraz 80 tys. zł za naruszenia jej praw pacjenta. Twierdziła, że w szpitalu źle poinformowano ją o stanie zdrowia i na tej podstawie lekarze ją zoperowali.
Sąd Administracyjny odrzucił jej żądania, twierdząc że personel medyczny nie mógł jej powiedzieć, że operacja jest niepotrzebna, gdyż lekarze uważali inaczej. Sąd Najwyższy odrzucił to tłumaczenie.
Źródło: rp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl