Koalicja w Iraku kurczy się
Dowodzona przez Stany Zjednoczone i
działająca w Iraku "koalicja chętnych" utraci w tym roku jednego z
głównych sojuszników - Włochy, a inny ważny kraj, Korea
Południowa, zmniejszy swój kontyngent o 1000 żołnierzy.
30.05.2006 17:05
Kilku mniejszych sprzymierzeńców też zapowiada wycofanie przynajmniej części wojska. Można mówić o "koalicji kurczących się" - pisze agencja Associated Press.
Wycofywanie wojsk komplikuje amerykańskie plany rozpoczęcia stopniowej ewakuacji własnych oddziałów z kraju, gdzie nowa fala zaciekłych ataków na żołnierzy koalicji wystawia na próbę determinację kluczowych partnerów USA, takich jak Wielka Brytania i Polska - pisze dziennikarz AP, William J. Kole.
Część obserwatorów mówi, że pogarszający się stan bezpieczeństwa w Iraku jest argumentem za pozostawieniem wojsk koalicyjnych, a nie za ich wycofywaniem.
Dodają, że być może należałoby nawet rozmieścić dodatkowe siły, aby pomóc poskromić rebelię. Ułatwiłoby to nowemu premierowi Iraku Nuriemu al-Malikiemu osiągnięcie celu, jaki ogłosił w zeszłym tygodniu - przejęcia przez siły irackie kontroli nad bezpieczeństwem kraju najpóźniej pod koniec przyszłego roku.
Dowództwo amerykańskie w Iraku ogłosiło we wtorek, że ściąga z Kuwejtu około 1500 żołnierzy USA ze stacjonujących tam sił drugiego rzutu, aby wesprzeć wojska walczące z rebeliantami w niespokojnej prowincji Anbar na zachód od Bagdadu.
Analityk wojskowy Christopher Langton z Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych w Londynie ostrzega w nowym raporcie, że narastanie w Iraku przemocy, niestabilności i radykalnego islamizmu może wymagać "zwiększenia roli otwartej i skoordynowanej interwencji wielostronnej z udziałem kluczowych państw regionalnych w celu ustabilizowania sytuacji".
Minister obrony W. Brytanii Des Browne przyznał we wtorek, że nowa seria ataków rebelianckich budzi "wielki niepokój".
Kontyngent brytyjski jest największy po amerykańskim, liczy obecnie 7200 żołnierzy. W niedzielę pułapka minowa podłożona na drodze patrolu brytyjskiego w Basrze zabiła dwóch żołnierzy, a dwóch innych raniła, zwiększając do dziewięciu liczbę żołnierzy brytyjskich, jacy zginęli tam od początku miesiąca.
Mimo tych strat, silnego sprzeciwu opinii brytyjskiej wobec interwencji w Iraku i niedawnych doniesień (zdementowanych przez władze), że od 2003 roku z armii brytyjskiej zdezerterowało tysiąc żołnierzy, Browne oświadczył, że Londyn nie planuje wycofania wojsk.
"Pozostaniemy w Iraku, dopóki rząd iracki nie upewni się, że siły irackie potrafią zapewnić bezpieczeństwo bez pomocy wojsk koalicyjnych" - zapewnił minister w wywiadzie dla BBC.
Najwięcej żołnierzy - 132 tysiące, mają w Iraku Stany Zjednoczone. Oficjele amerykańscy mówią, że do końca roku chcieliby zmniejszyć kontyngent wojsk USA do 100 tysięcy, choć rzecznik Białego Domu Tony Snow zastrzegł w zeszłym tygodniu, by nie oczekiwać, że prezydent George W. Bush powie, iż "zamierzamy się wycofać w ciągu roku, dwóch lat czy też czterech lat".
Ciosem dla koalicji jest decyzja Włoch, aby do końca roku wycofać z Iraku swoich 2700 żołnierzy.
Włoski minister obrony Arturo Parisi powiedział we wtorek podczas wizyty w bazie w Nasirii, że "Włochy nie odwrócą się plecami do Iraku" i udzielą mu bliżej nieokreślonej pomocy politycznej, społecznej i humanitarnej.
Szef dyplomacji włoskiej Massimo D'Alema potwierdził tymczasem w artykule na łamach "Corriere della Sera", że już do połowy czerwca wyjedzie z Iraku 1100 żołnierzy włoskich.
Korea Południowa, której kontyngent liczy 3200 żołnierzy i jest na trzecim miejscu pod względem liczebności, do końca roku wycofa 1000 z nich. Pierwsza grupa wyjechała 9 maja.
Parlament Danii zatwierdził we wtorek rządowy plan przedłużenia o rok, do 30 czerwca 2007, pobytu kontyngentu duńskiego w Iraku, i jednocześnie zmniejszenia go z 530 do 450 żołnierzy.
Japonia, która ma w Iraku około 600 żołnierzy w misji niebojowej, zajętych odbudową, ogłosiła, że o tym, czy ich wycofać, postanowi gdy Bagdad mianuje nowych ministrów spraw wewnętrznych i obrony. Media w Tokio podają, że wojska japońskie wycofają się w tym roku.
Polska dowodzi w Iraku wielonarodową dywizją Centrum-Południe i ma tam obecnie 900 żołnierzy. Wiceminister obrony Stanisław Koziej powiedział w zeszłym tygodniu w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że na razie obowiązuje decyzja prezydenta Lecha Kaczyńskiego o pozostaniu w Iraku do końca 2006 roku, ale polscy sztabowcy analizują warianty przedłużenia misji na 2007 rok.