Koalicja Obywatelska złoży protesty wyborcze ws. Senatu. "Odpuszczamy Sejm. Nie kwestionujemy, jak PiS, liczenia głosów"
W sprawie co najmniej dwóch, a być może nawet trzech okręgów senackich Platforma Obywatelska będzie składała we wtorek protesty wyborcze do Sądu Najwyższego. Skargi te – wbrew temu, o czym piszą komentatorzy i dziennikarze – mają zupełnie inny charakter od tych, które składało PiS. Jak dowiaduje się WP, PO "odpuszcza" Sejm i nie będzie w przypadku izby niższej składać żadnych protestów – o czym mówiło się w kuluarach.
22.10.2019 | aktual.: 22.10.2019 10:48
– Za protestami w co najmniej dwóch senackich okręgach przemawiają argumenty wyłącznie natury prawnej – tłumaczy Wirtualnej Polsce były minister sprawiedliwości Borys Budka.
CZYTAJ TEŻ: Wybory do Senatu. Są kolejne wnioski PiS do Sądu Najwyższego. Jarosław Kaczyński idzie na całość
Wedle naszych informacji, PO na pewno złoży dziś protesty wyborcze ws. okręgów senackich nr 2 (Jelenia Góra), 26 (Sieradz) i 59 (powiaty: augustowski, grajewski, kolneński, łomżyński, moniecki, sejneński, suwalski). Potwierdza nam to dyrektor Biura Krajowego PO Piotr Borys.
Platforma Obywatelska uważa, że w okręgu 59 – gdzie miał kandydować zmarły niedawno ojciec premiera - PiS nie powinno wystawiać kandydata w miejsce śp. Kornela Morawieckiego.
– Kandydata PiS zarejestrowano po śmierci Kornela Morawieckiego. Ojciec premiera zmarł 13 dni przed wyborami, inny kandydat – za Morawieckiego seniora – został zgłoszony i zarejestrowany niezgodnie z prawem, bo zdarzenie będące podstawą rejestracji nastąpiło po upływie terminu – tłumaczy Budka, który doradzał w przygotowywaniu protestów wyborczych.
W okręgu nr 59 teoretycznie mogłoby dojść do powtórzenia wyborów. Tego właśnie chce Platforma.
Zobacz także
W okręgu nr 2 także są zdaniem PO problemy – na karcie do głosowania, przy kandydacie komitetu Polska Lewica, pojawiło się logo innego komitetu – Lewicy (SLD). – To było wprowadzenie w błąd wyborców – tłumaczą nasi rozmówcy z Platformy. Wybory w tym okręgu wygrał ostatecznie kandydat PiS Krzysztof Mróz, który zdobył 49938 – czyli 39,68 procent – głosów. Jedynie 1100 głosów mniej uzyskał kandydat Koalicji Obywatelskiej Jerzy Pokój, na którego zagłosowało 48770 – czyli 38,75 procent – wyborców. PO liczy, że Sąd Najwyższy pozytywnie rozpatrzy protest i ostatecznie mandat senatorski zgarnie Platforma.
Wyniki wyborów do Senatu. PO odpuszcza Sejm
Komentatorzy zwracają uwagę, że PO robi dokładnie to samo, co PiS, które w ostatnich dniach złożyło aż sześć protestów wyborczych ws. wyborów do Senatu.
To nie do końca prawda – PiS bowiem kwestionuje liczenie głosów, a PO zgłasza swoje uwagi z powodu domniemanych naruszeń kodeksu wyborczego. - To są protesty o argumentacji prawnej – przekonują politycy z władz PO.
Wedle informacji Wirtualnej Polski, PO nie będzie składać protestów wyborczych ws. wyborów do Sejmu. Tomasz Siemoniak, wiceszef PO, w rozmowie z WP przekonuje, że nie ma to sensu. Być może jednak znajdą się więcej niż dwa okręgi senackie, ws. których protesty złoży Platforma. Partia ma czas do północy.
Senat. Gra na chaos
Jak informowaliśmy w poniedziałek w Wirtualnej Polsce, PiS jako pierwsze złożyło aż sześć protestów do Sądu Najwyższego, który rozstrzyga o ważności wyborów. Skargi PiS w ramach wyborczych protestów dotyczą już nie tylko okręgów nr 75 i 100, ale też okręgów nr 12, 92, 95 i 96.
– Z prawa do skargi mógł skorzystać każdy komitet wyborczy – podkreślają politycy PiS.
– Wiemy, po co była reforma w Sądzie Najwyższym – przekonuje z kolei w rozmowie z WP Cezary Tomczyk (PO). – PiS chciał zmienić SN tak, by protesty wyborcze czy sprawy dotyczące wyborów były rozstrzygane na korzyść władzy.
Nasz rozmówca dodaje: – Jeśli się okaże, że PiS przy pomocy Sądu Najwyższego będzie chciało zmienić wyniki wyborów parlamentarnych, to będziemy mieli koniec demokracji w Polsce.
Jak można usłyszeć w sejmowych kuluarach, to taktyczny ruch PiS, mający na celu wywołanie zamieszania wokół izby wyższej, w której dziś – nieoczekiwanie – PiS ma mniejszość (48 na 100 senatorów). – "Targi" idą ciężko – przyznaje jeden z polityków partii rządzącej. – Centrala już wie, że nie da się ściągnąć żadnego senatora-elekta opozycji na naszą stronę – dodaje.
Z naszych rozmów wynika, że PiS pogodziło się z tym, że do żadnych transferów w Senacie na linii opozycja-PiS nie dojdzie. – A na pewno nie w najbliższym czasie – wieszczą nasi rozmówcy.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl