Koalicja Obywatelska złoży protesty wyborcze ws. Senatu. "Odpuszczamy Sejm. Nie kwestionujemy, jak PiS, liczenia głosów"

Koalicja Obywatelska złoży protesty wyborcze ws. Senatu. "Odpuszczamy Sejm. Nie kwestionujemy, jak PiS, liczenia głosów"

Koalicja Obywatelska złoży protesty wyborcze ws. Senatu. "Odpuszczamy Sejm. Nie kwestionujemy, jak PiS, liczenia głosów"
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski
22.10.2019 09:20, aktualizacja: 22.10.2019 10:48

W sprawie co najmniej dwóch, a być może nawet trzech okręgów senackich Platforma Obywatelska będzie składała we wtorek protesty wyborcze do Sądu Najwyższego. Skargi te – wbrew temu, o czym piszą komentatorzy i dziennikarze – mają zupełnie inny charakter od tych, które składało PiS. Jak dowiaduje się WP, PO "odpuszcza" Sejm i nie będzie w przypadku izby niższej składać żadnych protestów – o czym mówiło się w kuluarach.

– Za protestami w co najmniej dwóch senackich okręgach przemawiają argumenty wyłącznie natury prawnej – tłumaczy Wirtualnej Polsce były minister sprawiedliwości Borys Budka.

Wedle naszych informacji, PO na pewno złoży dziś protesty wyborcze ws. okręgów senackich nr 2 (Jelenia Góra), 26 (Sieradz) i 59 (powiaty: augustowski, grajewski, kolneński, łomżyński, moniecki, sejneński, suwalski). Potwierdza nam to dyrektor Biura Krajowego PO Piotr Borys.

Platforma Obywatelska uważa, że w okręgu 59 – gdzie miał kandydować zmarły niedawno ojciec premiera - PiS nie powinno wystawiać kandydata w miejsce śp. Kornela Morawieckiego.

– Kandydata PiS zarejestrowano po śmierci Kornela Morawieckiego. Ojciec premiera zmarł 13 dni przed wyborami, inny kandydat – za Morawieckiego seniora – został zgłoszony i zarejestrowany niezgodnie z prawem, bo zdarzenie będące podstawą rejestracji nastąpiło po upływie terminu – tłumaczy Budka, który doradzał w przygotowywaniu protestów wyborczych.

W okręgu nr 59 teoretycznie mogłoby dojść do powtórzenia wyborów. Tego właśnie chce Platforma.

W okręgu nr 2 także są zdaniem PO problemy – na karcie do głosowania, przy kandydacie komitetu Polska Lewica, pojawiło się logo innego komitetu – Lewicy (SLD). – To było wprowadzenie w błąd wyborców – tłumaczą nasi rozmówcy z Platformy. Wybory w tym okręgu wygrał ostatecznie kandydat PiS Krzysztof Mróz, który zdobył 49938 – czyli 39,68 procent – głosów. Jedynie 1100 głosów mniej uzyskał kandydat Koalicji Obywatelskiej Jerzy Pokój, na którego zagłosowało 48770 – czyli 38,75 procent – wyborców. PO liczy, że Sąd Najwyższy pozytywnie rozpatrzy protest i ostatecznie mandat senatorski zgarnie Platforma.

Wyniki wyborów do Senatu. PO odpuszcza Sejm

Komentatorzy zwracają uwagę, że PO robi dokładnie to samo, co PiS, które w ostatnich dniach złożyło aż sześć protestów wyborczych ws. wyborów do Senatu.

To nie do końca prawda – PiS bowiem kwestionuje liczenie głosów, a PO zgłasza swoje uwagi z powodu domniemanych naruszeń kodeksu wyborczego. - To są protesty o argumentacji prawnej – przekonują politycy z władz PO.

Wedle informacji Wirtualnej Polski, PO nie będzie składać protestów wyborczych ws. wyborów do Sejmu. Tomasz Siemoniak, wiceszef PO, w rozmowie z WP przekonuje, że nie ma to sensu. Być może jednak znajdą się więcej niż dwa okręgi senackie, ws. których protesty złoży Platforma. Partia ma czas do północy.

Senat. Gra na chaos

Jak informowaliśmy w poniedziałek w Wirtualnej Polsce, PiS jako pierwsze złożyło aż sześć protestów do Sądu Najwyższego, który rozstrzyga o ważności wyborów. Skargi PiS w ramach wyborczych protestów dotyczą już nie tylko okręgów nr 75 i 100, ale też okręgów nr 12, 92, 95 i 96.

– Z prawa do skargi mógł skorzystać każdy komitet wyborczy – podkreślają politycy PiS.

– Wiemy, po co była reforma w Sądzie Najwyższym – przekonuje z kolei w rozmowie z WP Cezary Tomczyk (PO). – PiS chciał zmienić SN tak, by protesty wyborcze czy sprawy dotyczące wyborów były rozstrzygane na korzyść władzy.

Nasz rozmówca dodaje: – Jeśli się okaże, że PiS przy pomocy Sądu Najwyższego będzie chciało zmienić wyniki wyborów parlamentarnych, to będziemy mieli koniec demokracji w Polsce.

Jak można usłyszeć w sejmowych kuluarach, to taktyczny ruch PiS, mający na celu wywołanie zamieszania wokół izby wyższej, w której dziś – nieoczekiwanie – PiS ma mniejszość (48 na 100 senatorów). – "Targi" idą ciężko – przyznaje jeden z polityków partii rządzącej. – Centrala już wie, że nie da się ściągnąć żadnego senatora-elekta opozycji na naszą stronę – dodaje.

Z naszych rozmów wynika, że PiS pogodziło się z tym, że do żadnych transferów w Senacie na linii opozycja-PiS nie dojdzie. – A na pewno nie w najbliższym czasie – wieszczą nasi rozmówcy.

Michał Wróblewski

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (114)
Zobacz także