Trwa ładowanie...
23-03-2014 11:48

Kłótnia o zasiłki dla rodziców niepełnosprawnych dzieci. "To państwo jest głupie"

Goście Moniki Olejnik w Radiu ZET dyskutowali na temat zasiłków dla rodziców dzieci niepełnosprawnych. W sejmie trwa protest rodziców z dziećmi, którzy domagają się podniesienia zasiłku do poziomu minimalnego wynagrodzenia. Z protestującymi rozmawiał Donald Tusk, który zaproponował podniesienie zasiłku od początku maja.

d8rt766
d8rt766

Jacek Sasin z Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że protest w sejmie był jedynym sposobem, żeby rząd zainteresował się problemem. – Premier na spotkaniu sprawiał wrażenie człowieka, który przyszedł i w ogóle dowiedział się o istnieniu problemu. Nie miał żadnego pomysłu, był całkowicie bezradny, milczał i nie był w stanie niczego zaprezentować – krytykował premiera polityk PiS.

Sasin powiedział, że wie, skąd wziąć pieniądze na zasiłki dla rodziców niepełnosprawnych dzieci. Początkowo mówił o kwocie 300 milionów złotych, a kiedy Andrzej Halicki uściślił, że chodzi o 1,4 miliarda, zaakceptował tę kwotę. – Niech będzie 1,4 miliarda. Podpowiem premierowi, skąd wziąć pieniądze. NIK co roku bada wykonanie budżetu państwa i co roku w tym raporcie jest informacja, ile środków zostało zmarnotrawionych. W 2012 roku to było 19 miliardów złotych – mówił Sasin.

Nałęcz: nie przypominam sobie, żeby Kaczyński do takiej grupy wyszedł

Wypowiedź posła PiS skomentował Tomasz Nałęcz, który ocenił, że „twierdzenie, że premiera to nic nie obchodzi, jest sprzeczne z faktami”. - Nie przypominam sobie, żeby premier Kaczyński do takiej grupy wyszedł – dodał doradca prezydenta.

Podkreślił, że premier na spotkanie w sejmie jechał z Brukseli. - Trzeba było sporo cywilnej odwagi, żeby przyjść do sejmu. (...) Premier obiecał daleko idące ustępstwa. Powiedział: mam rozwiązanie, muszę iść do ministra finansów i musimy porachować. Odpowiedzialnie powiedział, że wszystkiego nie będzie mógł obiecać – tłumaczył Nałęcz

d8rt766

Ocenił, że protest rodziców go nie dziwi, bo są oni w tragicznej sytuacji materialnej. – Każda złotówka się dla nich liczy – stwierdził Nałęcz.

Mularczyk: Premier ich oszukał

Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski, który był jednym z posłów, którzy zaprosili rodziców niepełnosprawnych dzieci do sejmu, podkreślał to, że problem pozostaje nierozwiązany od wielu lat. – Rodzice tych dzieci byli u nas po raz piąty lub szósty. Nie wierzą premierowi, bo on od kilku lat obiecuje stworzenie systemu opieki dla dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin. Obiecuje podwyżkę i to nie następuje. Premier ich oszukał – ocenił Mularczyk

- Proszę nie kłamać – powiedział wtedy Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej.

Mularczyk odpowiedział, że w tej sprawie organizowane były konferencje prasowe, w sejmie odczytywano informacje bieżące i informacje rządu, zadawane były pytania, interpelacje, zapytania. – Dziesiątki działań. Nic, groch o ścianę – stwierdził. Dodał, że potrzeby jest kompleksowy system wspierania rodziców niepełnosprawnych dzieci, m.in. system unikania kolejek do lekarzy, dostępu bezpłatnych leków i dojazdów do lekarza oraz na zajęcia rehabilitacyjne. – Rodzice dziecka na wózku inwalidzkim muszą płacić sto złotych za jeden zabieg. Często ich jest potrzebne osiem. Te 620 złotych ma wystarczyć? – pytał Mularczyk, który podał, że w krajach Unii Europejskiej wsparcie dla rodziców niepełnosprawnych dzieci sięga 1000 euro miesięcznie.

d8rt766

Rozenek: mamy na bzdury, nie mamy na chore dzieci

Andrzej Rozenek podkreślił, że brak pieniędzy nie jest dla niego argumentem, ponieważ Polska wydaje pieniądze na projekty, które zdaniem Rozenka dowodzą, że „to państwo jest po prostu głupie”. - Mądre państwo nie wydaje miliarda złotych na korwetę „Gawron”, której nie ma i nie będzie. Widziałem te dzieci, mam je przed oczami, i mam przed oczami zardzewiałą skorupę „Gawrona”, na którą wydaliśmy miliard złotych. Mam przed oczami dwa miliardy złotych, które co roku państwo polskie wydawało na misję w Afganistanie – wyliczał.

- Nas nie stać na to, żeby pomóc chorym, upośledzonym dzieciom, a stać nas na to, żeby wydawać pieniądze na takie bzdury – dodał rzecznik Twojego Ruchu.

Halicki: nigdy nie znajdziemy źródła, które usatysfakcjonuje wszystkich

Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej podkreślił, że w dyskusji pojawiły się nieprawdziwe sformułowania. – Za czasów PiS świadczenia były poniżej 400 złotych, w 2009 roku osiągnęły 420 złotych, od tego czasu wzrosły niemal dwukrotnie. Nie mówię, że jest dużo, jest zdecydowanie za mało – podkreślił.

Zwrócił się do reprezentantów pozostałych partii politycznych, żeby współuczestniczyli w rozwiązywaniu problemu. - Nie chodzi o to, żeby wytykać palcem i mówić: wasze państwo Budżet nie jest z gumy. Nigdy nie znajdziemy źródła, które usatysfakcjonuje wszystkich. Ta dyskusja musi się toczyć w sejmie – mówił poseł Platformy Obywatelskiej.

Źródło: Radio Zet

d8rt766
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d8rt766
Więcej tematów