Kłopoty posła Romana Kotlińskiego
- Jestem szantażowany - mówi poseł Roman Kotliński z Ruchu Palikota i zawiadamia prokuraturę. Twierdzi, że padł ofiarą misternej intrygi, uknutej przez człowieka związanego z gangiem pruszkowskim. Tymczasem w tej samej prokuraturze, od czterech miesięcy, toczy się inne śledztwo, w którym oskarżyciele sprawdzają kontakty posła z tym samym gangsterem.
20.03.2013 19:48
Z informacji dziennikarzy śledczych TVN wynika, że to drugie postępowanie dotyczy podżegania do zabójstwa. Wszczęto je po zeznaniach, w których gangster obciąża posła. Roman Kotliński, który jest także redaktorem naczelnym antyklerykalnego tygodnika "Fakty i Mity", zawiadomił prokuraturę na początku stycznia.
W rozmowie z dziennikarzami TVN nie chciał zdradzić szczegółów, powiedział jedynie, że padł ofiarą misternie zaplanowanej intrygi.
Rzecznik prasowy łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert potwierdził, że wpłynęło zawiadomienie "o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na szantażu".
Tymczasem, jak ustalili dziennikarze TVN, to nie jedyne postępowanie w tej prokuraturze, w którym pojawia się nazwisko posła. Od 6 grudnia zeszłego roku prowadzi ona postępowanie w sprawie podżegania do zabójstwa. W ten sposób kwalifikuje się m.in. zlecenie morderstwa.