Kłopotek: pokazaliśmy, że koalicja może funkcjonować
Pokazaliśmy, że koalicja może funkcjonować w zupełnie innym stylu niż poprzednia "trójca" - powiedział poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, pytany o podsumowanie roku od wyborów parlamentarnych z 21 października 2007 r.
Jego zdaniem, koalicja PO-PSL dostała na starcie premię od wyborców, którzy byli zmęczeni sojuszem PiS z LPR i Samoobroną.
Według Kłopotka, koalicja PO-PSL w pewnym sensie zawdzięcza PiS to, że funkcjonuje sprawnie i bez zgrzytów. Poseł PSL przypomniał, że początkiem współpracy Platformy i ludowców były wybory samorządowe.
A - jak podkreślił - to PiS wraz z LPR i Samoobroną przeforsowało przed ostatnimi wyborami samorządowymi w 2006 r. poprawkę do ordynacji wyborczej, zezwalającą na blokowanie list.
Oni nas przymusili do zblokowania list do sejmików, zaryzykowaliśmy z Platformą, przez rok się poznaliśmy i okazuje się, że diabeł nie był taki straszny, jak go nam malowano i w związku z tym łatwiej było podjąć decyzję o współpracy z PO na szczeblu parlamentu. Tym bardziej, że nie było żadnej alternatywy - powiedział Kłopotek.
Jednocześnie zwrócił się do Platformy z prośbą, by konsultować z PSL pomysły, zanim zostaną ogłoszone publicznie. Często bywało tak w ciągu ostatniego roku, że nasz partner koalicyjny wyskakiwał z jakimś tematem nie uzgadniając go z nami i musieliśmy niekiedy świecić oczyma, by nie kompromitować się wspólnie razem, że mamy inne zdania - mówił Kłopotek.
W opinii posła ludowców za dużo czasu minęło od wyborów do skierowania przez koalicyjny rząd obecnego pakietu projektów do Sejmu. Zbyt długo w ocenie wyborców trwały przygotowania do ofensywy jesienno-zimowej - uważa Kłopotek.
Najbardziej się obawiam, że my będziemy często zakładnikami Lewicy, bo pan prezydent zapowiedział wetowanie ustaw - zaznaczył Kłopotek. Dlatego poseł ludowców boi się, że "plon" intensywnej pracy parlamentu jesienią i zimą "może być niewielki".
Według Kłopotka, jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, to być może zajdzie konieczność ponownego zwrócenia się do wyborców o otrzymanie silniejszego mandatu poparcia jako koalicja, by móc już bez pomocy Lewicy odrzucać weta pana prezydenta.
Nie chcemy być zakładnikami Lewicy, ale uważamy, że warto z Lewicą rozmawiać w trakcie procesu legislacyjnego i w niektóre propozycje wsłuchiwać się i nawet je przyjmować, byle by tylko zasadniczy kierunek tych zmian nie uległ zmianie - podkreślił Kłopotek.