Kłodzko zabezpieczone przed powodzią. Nowoczesne zbiorniki nadzieją dla regionu
Intensywne opady deszczu od lat są zmorą terenów położonych w Kotlinie Kłodzkiej. Niejednokrotnie prowadzą one do lokalnych podtopień i powodzi. Sytuację ma poprawić budowa czterech zbiorników za kwotę niemal 1 mld zł, z czego prawie 370 mln zł pochodzi ze środków unijnych.
04.09.2023 | aktual.: 04.09.2023 15:36
Kotlina Kłodzka często doświadcza lokalnych podtopień. W świadomości mieszkańców utkwiła przede wszystkim powódź tysiąclecia z 1997 roku, kiedy to pod wodą znalazło się 37 ulic i 14 kilometrów dróg. Blisko 600 mieszkań zostało całkowicie zniszczonych, cztery zabytkowe kamienice uległy zawaleniu. Straty poniesione przez samo Kłodzko oszacowano na prawie 92 mln zł. W szybkiej odbudowie miasta pomogły m.in. środki z rządów Polski, Szwecji i organizacji pozarządowych.
Kłodzko zabezpieczone przed powodzią. Nowoczesne zbiorniki poprawiły sytuację w regionie
Aby takie historie się nie powtarzały, ruszył projekt ochrony Kotliny Kłodzkiej przed powodzią. Jego wartość wyniosła ponad 976,2 mln zł, z czego ponad 369,5 mln zł stanowiło dofinansowanie z Unii Europejskiej. Inwestycja składa się z czterech elementów - budowy zbiorników przeciwpowodziowych Boboszów (poj. 1,4 mln m3), Roztoki Bystrzyckie (poj. 2,7 mln m3), Szalejów Górny (poj. 10,67 mln m3) i Krosnowice (poj. 1,9 mln m3).
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu szacuje, że dzięki budowie czterech nowoczesnych zbiorników uda się zapewnić ochronę ok. 1300 mieszkańców. Zabezpieczone będą też budynki infrastruktury prywatnej i publicznej w Kotlinie Kłodzkiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dążymy do tego, aby realizacja budowanych w Kotlinie Kłodzkiej zbiorników zakończyła się w 2023 roku. Przypomnijmy, że jesienią 2021 roku oddaliśmy pierwszy z obiektów do użytku - zbiornik Roztoki. Każda z inwestycji zrealizowanych w celu ochrony przeciwpowodziowej i wzmocnienia bezpieczeństwa wobec zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi oraz ich mienia i lokalnej infrastruktury spłaca się już w momencie oddania jej do użytku i nie inaczej jest ze zbiornikiem Roztoki oraz kolejnymi tego typu obiektami w Kotlinie Kłodzkiej - mówi Wirtualnej Polsce Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Na ukończeniu znajduje się zbiornik Krosnowice na potoku Duna. - Trwają tam próby rozruchowe oraz odbiory i prace wykończeniowe. Obiekt powinien być oddany do użytku latem - zapewnia Grabacz.
- Następnie powinna zakończyć się budowa zbiornika Boboszów na rzece Nysa Kłodzka, gdzie obecnie trwają prace instalacyjne oraz wykończeniowe, a w kolejnych miesiącach - lipcu i sierpniu nastąpi sprawdzenie wszystkich elementów zbiornika i odbiór obiektu, by następnie móc przekazać zbiornik do użytku - dodaje rzecznik Wód Polskich we Wrocławiu.
Jako ostatni do użytku oddany zostanie zbiornik Szalejów na rzece Bystrzyca Dusznicka, gdzie do wykonania pozostaje jeszcze zakres robót ziemnych. Mogą one być prowadzone wyłącznie w bezdeszczowych warunkach. - Realizacja tego obiektu powinna zakończyć się pod koniec tego roku - wyjaśnia Garbacz.
Kotlina Kłodzka zagrożona powodziami
Jedną z cech charakterystycznych rejonów górskich jest częste występowanie powodzi. Wystarczą krótkotrwałe, ale niezwykle intensywne opady deszczu, aby woda wystąpiła z potoków. Mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej wiedzą o tym najlepiej. Środki z Funduszu Spójności pozwolą mieszkańcom spać spokojnie.
- Budowa czterech suchych zbiorników i zwiększenie retencji wód umożliwi redukcję fali powodziowej na Nysie Kłodzkiej. Cieki w Kotlinie Kłodzkiej mają charakter górski i podgórski z wysokimi prędkościami przepływu wody. Układ sieci rzecznej w zlewni Nysy Kłodzkiej wpływa na rodzaj zjawisk powodziowych, w szczególności na znaczny i szybki przybór wód w ciekach. Realizacja tego zadania pozwoli na zmniejszenie zagrożenia powodzią miejscowości położonych w dolinie rzeki Nysy Kłodzkiej i samego Kłodzka - mówi Garbacz o prowadzonej inwestycji.
- Funkcjonowanie tak zwanych suchych zbiorników przeciwpowodziowych jest kluczowe w kontekście nawalnych opadów deszczów, ponieważ nadmiar wody jest natychmiast przechwytywany, gromadzony i następnie dopiero w kolejnych dniach sukcesywnie oddawany do cieku w momencie, gdy sytuacja hydrologiczno-meteorologiczna jest unormowana - podsumowuje rzecznik Wód Polskich we Wrocławiu.
Czytaj także: