ŚwiatKlich o Gruzji: to rozejm, ale jeszcze nie pokój

Klich o Gruzji: to rozejm, ale jeszcze nie pokój

To jest rozejm w działaniach wojennych, ale jeszcze nie pokój - skomentował sytuację w Gruzji minister obrony narodowej Bogdan Klich. Zdaniem ministra, NATO powinno zaproponować Gruzji perspektywę członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim.

Klich o Gruzji: to rozejm, ale jeszcze nie pokój
Źródło zdjęć: © PAP

13.08.2008 | aktual.: 13.08.2008 10:41

Plan, który przedstawił prezydent Sarkozy w imieniu Unii Europejskiej prezydentom Rosji i Gruzji, jest tylko planem rozejmowym. On musi być przyjęty przez obie strony, które zadeklarowały, że akceptują te warunki - podkreślił Klich, który był gościem TVP Info.

Wyraził zaniepokojenie stanowiskiem Rosji, która podkreśla, że to prezydent Miedwiediew zdecydował o przerwaniu działań wojennych. Może to spowodować, że w przyszłości "jednostronne deklaracje z czasem będą prowadzić do jednostronnych zmian tych deklaracji".

W ocenie ministra obrony narodowej, Rosja pokazała, że Zakaukazie traktuje jako swoją własną strefę wpływów. To jest szalenie niebezpieczne, ponieważ nie ma w świecie współczesnym czegoś takiego jak strefy wpływów w innych niepodległych państwach jakiegokolwiek innego państwa. Państwa suwerenne same decydują o swoim losie, o sojuszach, które zawiązują - dodał.

Według Klicha, Rosja zdecydowanie wzmocniła swoją pozycję na Zakaukaziu. Osetia Południowa i Abchazja stały się przez to prowincjami rosyjskimi. Narusza to jednak integralność terytorium Gruzji, dlatego Klich nie przewiduje powtórzenia wariantu Kosowa.

Minister wyraził przekonanie, że sprawa Gruzji będzie jednym z najważniejszych tematów politycznych w NATO w najbliższych miesiącach. NATO powinno zdecydować się na odważny ruch i zaproponować Gruzji perspektywy członkostwa. Bez takiego zapewnienia Gruzja może się stać, zdaniem Klicha, "przedmiotem rozmaitych prowokacji".

Minister sceptycznie odniósł się do wyjazdu prezydenta Kaczyńskiego do Gruzji. Klich obawia się, że Polska może być postrzegana jako strona w konflikcie. Powinniśmy zabierać głos i będziemy zabierać głos z poparciem dla Gruzji, ponieważ jest naszym partnerem, ale Polska w działaniach wojennych nie była stroną - przekonywał. Dodał jednak, że skutki wizyty będzie można ocenić dopiero po jej zakończeniu.

Szef MON pytany, czy konflikt w Gruzji przyspieszy polsko-amerykańskie negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej, wyraził przekonanie, że "w związku z większym niepokojem o nasze bezpieczeństwo każda instalacja Zachodu na terenie Polski, czy to instalacja NATO, czy amerykańska, ma swoje znaczenie, bo zakotwicza Polskę mocniej na Zachodzie". Minister liczy na większą wolę z obu stron i osiągnięcie porozumienia w ciągu najbliższych dni

Amerykanie wiedzą, że stanowisko premiera jest na tak, ale pod pewnymi warunkami - podkreślił Klich.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)