Klasztor w Grecji areną walk mnichów. Rumun ciężko pobił Białorusina
W klasztorze położonym na greckiej wyspie Athos doszło do kłótni między mnichami. Konflikt zakończył się bójką. Stan jednego z mężczyzn był na tyle poważny, że trafił do szpitala. Okazało się, że członkowie wspólnoty znajdowali się pod wpływem alkoholu.
Do kontrowersyjnego zdarzenia doszło na terenie serbskiego klasztoru prawosławnego Chilandar, znajdującego się na terenie greckiej wyspy Athos. Doszło tam do bójki między dwoma mnichami - pochodzenia rumuńskiego oraz białoruskiego. Jak podaje czeski portal iDNES, powołując się na greckiego nadawcę ERT, gdy doszło do konfliktu, mężczyźni byli pijani.
Zaatakował butelką
Do groźnie wyglądającej kłótni między mnichami doszło w niedzielę. Jeden z duchownych, pochodzący z Rumunii, z przyczyn, które nie zostały ujawnione, zaatakował swojego białoruskiego kolegę. Okładał go własnymi rękami i nogami, a w pewnym momencie chwycił nawet za plastikową butelkę, którą także zaatakował swoją ofiarę. Zadawał tak mocne ciosy, że Białorusin z obrażeniami twarzy wymagał interwencji medycznej i trafił do szpitala, znajdującego się w mieście Polygyros.
Białoruski mnich początkowo odmawiał opieki lekarskiej. Nie chciał też, by jego kolega był ścigany przez policję i odpowiadał za pobicie. Ostatecznie jednak oprawcy został postawiony zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klasztor Chilandar na greckiej wyspie Athos jest jednym z 20 prawosławnych sanktuariów św. Horusa. Założono go w 1198 roku, z inicjatywy świętego Sawy. Był on średniowiecznym władcą i zarazem pierwszym arcybiskupem pochodzącym z Serbii.