Klapa "krwawej" kampanii samorządowej
Kandydata na radnego z PO dziennik
"Nowości" złapał na łamaniu przepisów ordynacji wyborczej.
13.10.2006 | aktual.: 13.10.2006 06:34
Zapraszamy na Wampiriadę- uśmiechał się na każdej wywiadówce w SP nr 7. w Toruniu kandydat PO na radnego. I wręczał rodzicom ulotki. O krwinkach, i o sobie. Ręce precz od szkoły! - wielu rodziców z wywiadówki w Szkole Podstawowej nr 7. na Bydgoskim Przedmieściu wróciła oburzona. Gdzie, jak gdzie, ale tu niech politycy się nie pchają.
Akcja przebiegała następująco: do każdej z klas, w której siedzieli rodzice, wchodziło dwóch młodych ludzi. Łukasz Walkusz, przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów UMK, kandydat na radnego Platformy Obywatelskiej okręgu nr 2. (Bydgoskie Przedmieście) oraz jego kolega. W kilku słowach przedstawiali akcję Wampiriada, organizowaną przez NZS, a następnie wręczali zebranym po broszurze związkowej i ulotce Walkusza.
"Nazywam się...., mieszkam na osiedlu bydgoskim, a Toruń to moje miasto. Chcę, aby nasza dzielnica była bezpieczna, czysta i zamożna" - czytali zdumieni rodzice i oglądali kandydata PO na 6 zdjęciach. Na okładce - portret Walkusza, w środku - Walkusz na ulicy, na stadionie, na zebraniu związkowym, na tle panoramy miasta itd. Wszędzie logo bliżej nieznanego stowarzyszenia "Młodzi dla Torunia" i hasła typu: "potrzebujemy korzystnych zmian i nowego spojrzenia na Toruń".
Kandydat PO próbuje tłumaczyć, że to nie kampania. Przecież nie podaję w ulotce numeru na liście wyborczej - broni się. Obiecuje jednak, że w szkołach natychmiast zaprzestanie jej rozdawania. Jacek Gancarz, dyrektor SP nr 7. twierdzi, że nic wie o sprawie. Krwiodawstwo to szczytna idea. Wyraziłem zgodę na krótkie prelekcje dla rodziców i rozdanie druków. Pan Walkusz przedstawił nam do akceptacji tylko ulotkę o Wampiriadzie.
Prawo jest jasne: na terenie szkół nie wolno prowadzić jakiejkolwiek agitacji politycznej ani kampanii wyborczej. Mówi o tym art. 65 Ordynacji Wyborczej oraz Ustawa o oświacie. Jeśli takie sytuacje się zdarzą, prosimy rodziców lub pedagogów o szybki telefon. Będziemy interweniowali od razu - uprzedza Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu.(PAP)