KKatastrofa helikopterów na Pacyfiku. Szukają żołnierzy
Dwa helikoptery japońskiej marynarki wojennej rozbiły się na Pacyfiku na południe od Tokio. Amerykańska agencja prasowa AP podała, że co najmniej jedna osoba zginęła, a siedem uważa się za zaginione.
Do tragedii doszło podczas nocnego lotu szkoleniowego. Według informacji przekazanych przez japońskie ministerstwo obrony, prawdopodobną przyczyną katastrofy było zderzenie obu maszyn. Na chwilę obecną potwierdzono śmierć jednego członka załogi - jego ciało udało się odnaleźć i wyłowić z wody. Siedem innych osób jest nadal poszukiwanych przez ratowników.
Szef japońskiego resortu obrony, Minoru Kihara, podał dodatkowe szczegóły dotyczące załogi obu maszyn. Wyjaśnił, że na pokładzie każdego z dwóch śmigłowców H-60K Morskich Sił Samoobrony znajdowało się po czterech członków załogi. W sobotę późnym wieczorem utracono z nimi wszelki kontakt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna w Ukrainie a bezpieczeństwo Polski w Unii. "Trzeba dokonać wyboru"
Jak doszło do katastrofy?
Chociaż dokładna przyczyna katastrofy nie jest jeszcze znana, Kihara sugeruje, że oba śmigłowce mogły zderzyć się ze sobą, zanim spadły do wody. Ratownicy, którzy przeszukują miejsce wypadku, odnaleźli rejestrator parametrów lotu oraz metalowe fragmenty, które prawdopodobnie pochodzą z rozbitych maszyn.
Japońskie władze wojskowe podjęły natychmiastowe działania i wysłały w rejon katastrofy osiem okrętów wojennych i pięć samolotów, które prowadzą intensywne poszukiwania.
Czytaj także: