Źródła dodają, że jest mało prawdopodobne, by spotkanie ostatniej szansy, które odbędzie się później w piątek, między mniejszościowymi akcjonariuszami KirchMedia, w tym News Corp. Ruperta Murdocha i Mediaset, kontrolowanym przez rodzinę Silvio Berlusconiego, przyniosło rozwiązanie. Banki nie są już zainteresowane rozmowami - twierdzi źródło.
Nie jest jasne, czy magnat medialny Leo Kirch, który spędził prawie 50 lat budując imperium obejmujące największego niemieckiego prywatnego nadawcę telewizyjnego (kanały ProSieben i Sat1) oraz liczne prawa filmowe i telewizyjne, złoży wniosek o upadłość KirchMedia w piątek czy na początku przyszłego tygodnia.
Upadłość KirchMedia, który stanowi rdzeń koncernu, może mieć dalekosiężne konsekwencje polityczne i gospodarcze.
Zadłużenie koncernu Kirch szacuje się na 6,5 miliarda euro. Dotychczasowe plany ratunkowe koncentrowały się na początkowej pomocy finansowej w wysokości 150 milionów euro, a następnie zastrzyku finansowym w wysokości 800 milionów euro, który dałby mniejszościowym akcjonariuszom kontrolę nad KirchMedia.
Problemy koncernu stały się gorącym tematem przed jesiennymi się wyborami w Niemczech, gdyż jakiekolwiek rozstrzygnięcia problemów koncernu umożliwiają albo Murdochowi, albo Berlusconiemu zdobycie ważnego przyczółka na rynku medialnym największej europejskiej gospodarki.
Upadek Kircha może powiększyć rosnące bezrobocie w Niemczech, dalej ograniczyć niewielkie dochody bankowe i zwiększyć szanse Edmunda Stoibera (CDU/CSU) jako rywala Gerharda Schroedera (SPD) we wrześniowych wyborach.
Grupa Kircha zatrudnia około 10.000 osób, a jej upadłość może spowodować utratę pracy przez 3.000-4.000 osób, szacują związki zawodowe.
Koncern ma w przyszłym tygodniu oddać 460 milionów euro pożyczone przez Dresdner Bank.
Kirch dysponuje m.in. prawami do transmisji piłkarskich mistrzostw świata, niemieckiej Bundesligi oraz wyścigów Formuły 1. (and)
