Przywódca w sierocińcu
Ocieplająca wizerunek Kima wizyta odbyła się tuż po tym, jak władze Korei Północnej skazały misjonarza z Korei Płd. na karę dożywotnich robót przymusowych. Prokurator domagał się kary śmierci. Skazanemu udało się jej uniknąć, gdyż w pełni przyznał się do stawianych mu zarzutów: nielegalnego wjazdu do kraju, działalności wywrotowej, szpiegostwa i propagandy antypaństwowej.