Sprawę Ryszarda Czarneckiego, europosła PiS, badał od sierpnia 2020 Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Chodzi o nielegalnie pobrane kilometrówki, czyli zwrot kosztów za podróże służbowe.
Jak informowały w ubiegłym roku media, sprawa dotyczy nieprawidłowości za lata 2008-2018, w których Czarnecki miał pobrać dodatkowe 100 tys. euro.
- Po zwróceniu się do posła o wyjaśnienia, Parlament Europejski podjął decyzję o odzyskaniu nienależnie wydanych pieniędzy - czytamy w najnowszym oświadczeniu PE przesłanym TVN24.
Dodatkowo, kwestię ewentualnych nadużyć na wniosek europejskich urzędników bada polska prokuratura. Sprawę trafiła w ręce zamojskich śledczych.
Czarnecki sprawę komentował w sierpniu 2020 roku. - Kłamstwa i fake-newsy mają zdyskredytować moja osobę w oczach opinii publicznej - tłumaczył polityk PiS.