WAŻNE
TERAZ

Groźny niż zawisł nad Polską [RELACJA NA ŻYWO]

"Kilkanaście dronów ruszyło z pełną mocą bez kontroli". Nic nie mogli zrobić

Niepokojące zjawisko w Zatoce Gdańskiej. Operatorzy dronów donoszą, że w piątek 13 czerwca nagle stracili kontrolę nad swoimi statkami. - Kilkanaście dronów ruszyło z pełną mocą bez kontroli - relacjonuje w rozmowie z WP Wojciech Radwański. Rozpędzony do nawet 90 km/h dron stanowi bardzo duże zagrożenie dla ludzi i otoczenia. Eksperci podejrzewają rosyjski sabotaż.

Kilkanaście dronów leciało w nieznanym kierunkuKilkanaście dronów leciało w nieznanym kierunku
Źródło zdjęć: © Instagram
Mateusz Dolak

Radwański jest operatorem dronów i fotografem. Sprawę nagłośnił na prowadzonym przez siebie Instagramowym profilu "Bałtyk". Jak twierdzi, odezwało się do niego ponad 1000 osób, które w rejonie zatoki spotkała podobna sytuacja.

- W większości wygląda to tak, że dron po prostu bez żadnej kontroli odlatuje z pełną mocą. Bardzo dużo zgłoszeń zaczyna się od podkreślenia tego, jak szybko i dynamicznie ten dron zaczął uciekać i zachował się totalnie nieprzewidywalnie - tłumaczy.

Radwański na własnej skórze przekonał się, że wszystkie informacje, które otrzymał od swoich obserwujących są prawdziwe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Protesty w USA. Na ulicach Los Angeles dalej niebezpiecznie

- Byłem na plaży między Kuźnicą a Jastarnią. Nagrywałem recenzję drona. Wisiał na 10-15 metrach i nic się nie działo. Był w miejscu, a ja miałem właśnie nagrać ostatnie ujęcie kończące relację. Wtedy pojawiły się komunikaty o tym, że system pozycjonowania oparty na GPS nie działa i żeby zachować szczególną ostrożność - opowiada.

Jak dodaje, "to jest znany problem z którym operatorzy dronów w rejonie Bałtyku zmagają się od dwóch lat".

- Natomiast dotychczas to w najgorszym wypadku kończyło się dryfowaniem drona w powietrzu, które trzeba było ręcznie skorygować. Tym razem było inaczej. Po kilku sekundach od komunikatu ten dron po prostu poleciał w losowym kierunku z maksymalną mocą, czyli osiągnął około 90 kilometrów na godzinę. Tutaj był po prostu totalnie poza kontrolą. Nie mogłem nic zrobić, przyciski nie działały. Próbowałem zmieniać tryby. Nic. Zero jakiejkolwiek reakcji - słyszymy.

"Komuś może stać się krzywda"

Dron Radwańskiego ostatecznie rozbił się na drzewie. - Jeśli zaczną się wakacje, a ten problem niestety dotyczy miejsc, które są szczególnie popularne wśród turystów, komuś może stać się krzywda i to poważna. Pouciekały drony, które ważą 250 gram, pouciekały drony, które tak jak mój ważą powyżej kilograma, ale też wiem od moich znajomych z branży, że uciekają drony, które ważą prawie cztery czy pięć kilogramów - wylicza.

Zdaniem rozmówcy WP, problemy dotyczą miejsc przy granicy z Rosją - czyli Mierzei Wiślanej, Braniewa, Elbląga, ale też półwyspu Helskiego i zatoki.

Spoofing

Zygmunt Rafał Trzaskowski, prezes firmy Hertz New Technologies. który od 30 lat zajmuje się systemami dla wojsk i NATO, twierdzi, że doszło do tzw. spoofingu.

- Najprawdopodobniej w tym przypadku występował spoofing, czyli podstawianie fałszywych sygnałów pozycji satelitów systemu GNSS w określonej przestrzeni powietrznej (który odpowiada za nawigację typowych komercyjnych dronów). Żeby wywołać spoofing potrzebna jest bardzo zaawansowana technologia, niedostępna na rynku komercyjnym. Takie narzędzia głównie posiada wojsko - tłumaczy.

- Przy antenach kierunkowych i dużych mocach można uzyskać zasięg nawet 200 kilometrów. To może być urządzenie przemieszczające się na statku, okręcie lub innym dronie, który nie opiera się na GNSS, ale to sprzęt którym dysponuje np. wojsko - mówi. Dodaje, że "są systemy odporne na takie zakłócenia, ale to technologia tajna, zastrzeżona tylko dla NATO".

- Bezpieczne sterowanie dronem praktycznie nie jest możliwe w trakcie spoofingu. Wówczas dron prowadzi niekontrolowany lot. Jeżeli dron opiera się tylko na technologii GNSS i nagle "uwierzy" w oszukaną pozycję, to w rezultacie wymyka się z pod kontroli operatora, prowadzi to do rozbicia i może spowodować szkody. Chyba że mamy do czynienia ze statkami bardzo zaawansowanymi, które po wykryciu spoofingu po prostu wyłączają sterowanie GNSS i przełączają się na nawigację optyczną czy inercyjną. Ale ta technologia jest rzadko stosowana komercyjnie i jest bardzo droga - wyjaśnia.

Zdaniem Trzaskowskiego mamy do czynienia z tak zwaną wojną radioelektroniczną. - To mogły być działania na przykład ze strony Rosji - przyznaje.

- W tym przypadku Urząd Komunikacji Elektronicznej ma do dyspozycji technologie, które pozwalają namierzyć skąd pochodzi sygnał spoofingu. UKE posiada systemy mobilne, które namierzają źródła zakłóceń. Jeżeli będą one na terenie naszego kraju, można je wyeliminować. Powinniśmy wdrażać kolejne systemy, które lokalizują te zakłócenia - ocenia rozmówca WP.

Brak odpowiedzi ze służb

Urząd Komunikacji Elektronicznej potwierdził doniesienia o spoofingu.

"Od chwili wybuchu konfliktu zbrojnego pomiędzy Federacją Rosyjską a Ukrainą na terenie naszego kraju jak i na obszarze Morza Bałtyckiego rejestrowane są przypadki zakłócania sygnałów nawigacyjnych GNSS. Zakłócenia rejestrowane są z różnym natężeniem i intensywnością. Problem raportowany jest głównie przez statki powietrzne znajdujące się w północnej części Polski i znajdujące się na znacznej wysokości" - przekazał w komunikacie UKE.

"Na podstawie posiadanych informacji można uznać, że źródłem tych zakłóceń są najprawdopodobniej rosyjskie systemy walki radioelektronicznej działające z okrętów znajdujących się na Bałtyku lub w Obwodzie Królewieckim. Podobne problemy rejestrują również inne kraje basenu Morza Bałtyckiego" - czytamy w odpowiedzi od UKE. W odpowiedzi brakuje natomiast informacji, jak Polska zamierza chronić się przed skutkami tego typu działań.

- Mam nadzieję, że ktoś się szybko tym zajmie, bo jeżeli jakiś rozpędzony dron bez kontroli wleci w człowieka, to dojdzie do wielkiej tragedii. Oby podeszli do tego merytorycznie, a nie zamknęli przestrzeń dla dronów na Pomorzu - komentuje Wojciech Radwański.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj też:

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Tragiczne doniesienia z USA. Już ponad 100 ofiar powodzi
Tragiczne doniesienia z USA. Już ponad 100 ofiar powodzi
Tysiące imigrantów bez ochrony przed deportacją. Decyzja rządu USA
Tysiące imigrantów bez ochrony przed deportacją. Decyzja rządu USA
Nagle dach runął. Zabici i ranni we Włoszech
Nagle dach runął. Zabici i ranni we Włoszech
Netanjahu spotkał się z Rubio. Szansa na przełom w Strefie Gazy?
Netanjahu spotkał się z Rubio. Szansa na przełom w Strefie Gazy?
"Należy ci się". Nominował Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla
"Należy ci się". Nominował Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla
Użyli broń chemiczną w Ukrainie. Wielka Brytania nakłada sankcje
Użyli broń chemiczną w Ukrainie. Wielka Brytania nakłada sankcje
Trump przedłużył termin negocjacji handlowych do 1 sierpnia
Trump przedłużył termin negocjacji handlowych do 1 sierpnia
Polak brutalnie zamordowany w Grecji. To znany profesor
Polak brutalnie zamordowany w Grecji. To znany profesor
Alerty dla całej Polski. Najnowsze ostrzeżenia, tutaj będzie najgorzej
Alerty dla całej Polski. Najnowsze ostrzeżenia, tutaj będzie najgorzej
Połowa mapy na czarno. Groźny niż zablokowany nad Polską
Połowa mapy na czarno. Groźny niż zablokowany nad Polską
Alarmujące doniesienia z Czech. Ostrzegają przed potężnym niżem
Alarmujące doniesienia z Czech. Ostrzegają przed potężnym niżem
Niebezpieczne burze nie tylko w Polsce. Nagranie ze Słowacji
Niebezpieczne burze nie tylko w Polsce. Nagranie ze Słowacji
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości