Kilka miesięcy w kolejce do onkologa
Od początku roku wszyscy chorzy na raka z
południowej części woj. lubuskiego są przyjmowani tylko w jednej
poradni onkologicznej w Zielonej Górze. Druga, czyli Onkomed, nie
podpisała kontraktu z NFZ. Teraz na wizytę u onkologa trzeba
czekać kilka miesięcy - donosi "Gazeta Lubuska".
31.01.2004 | aktual.: 31.01.2004 08:39
Onkomed opiekował się aż 7 tys. chorych. Teraz wszyscy jego pacjenci powinni się przepisać do poradni przy Szpitalu Wojewódzkim. - To koszmar - ubolewają chorzy. - Trzeba będzie czekać na wizytę pięć, sześć miesięcy.
Szef Onkomedu Roman Monczak twierdzi, że poradnia nie podpisała kontraktu, bo warunki finansowe ustalone przez centralę funduszu są nie do przyjęcia. Wszystkie porady są wycenione poniżej kosztów. Na przykład, porada plus mammografia i USG zostały wycenione na 56 zł. Tymczasem zakładowi radiologicznemu za te badania trzeba by zapłacić minimum 75 zł - powiedział gazecie Monczak.
W sprawie stawek za procedury onkologiczne lubuski oddział NFZ wysłał pismo do centrali w Warszawie. Dyrektor oddziału Zbigniew Pierożek powiedział dziennikowi, że właśnie poprawiany jest katalog świadczeń specjalistycznych i mają być ustalone nowe wartości punktowe procedur. Dodał, że gdy w lutym oddział Funduszu otrzyma zweryfikowany katalog, zaprosi Onkomed do konkursu - pisze "GL". (PAP)