Kilka dni nie jadła i nie paliła w piecu - prawie zamarzła
Od kilku dni nic nie jadła, nie paliła też w piecu. Samotną 80-letnią uratowali przed zamarznięciem policjanci z Wieliszewa, których zaalarmowała zaniepokojona sąsiadka. Starsza pani natychmiast została przewieziona do szpitala. Teraz wraca do zdrowia w domu opieki społecznej.
05.01.2009 | aktual.: 05.01.2009 13:37
W niedzielę wieczorem do oficera dyżurnego komisariatu Policji w Wieliszewie zadzwonił telefon. Zaniepokojona losem swojej sąsiadki kobieta opowiedziała, że od kilku dni jej nie widziała, a w mieszkaniu nie świeci się światło. Nie widać też było żeby, pomimo tak niskich temperatur, ktokolwiek palił w piecu.
Pod wskazany adres skierowano natychmiast policyjny patrol. Drzwi do mieszkania były zamknięte i nikt nie reagował na pukanie. Przez okna widać było, że na łóżku leży kobieta. Liczyła się każda chwila. Policjanci przez niedomknięte okno dostali się do środka. Wezwano pogotowie ratunkowe. W mieszkaniu panowała minusowa temperatura. Kobieta powiedziała policjantom, że od kilku dni nie jadła i nie paliła w piecu, bo bała się, że jak wstanie to może sobie zrobić krzywdę.
Gdyby nie zainteresowanie sąsiadów i natychmiastowa reakcja policjantów, mogłoby dojść do tragedii. Uratowana kobieta została przewieziona do szpitala, a następnie do domu opieki społecznej.