Kilar: daleko do polsko-ukraińskiego pojednania
Urodzony we Lwowie światowej sławy
kompozytor Wojciech Kilar ocenia, że poprawa polsko-ukraińskich
relacji, której symbolem ma być otwarcie Cmentarza Orląt
Lwowskich, ma bardzo kruche podstawy, a sama uroczystość raczej
nie prowadzi do pojednania obu narodów.
24.06.2005 15:25
Obserwując kolejne działania strony ukraińskiej, nie do końca wierzę w jej szczerość. Chciałbym się mylić, ale jeśli chodzi o stosunek drugiej strony do tej sprawy, to spodziewam się dalszych nieprzyjemnych gestów w stosunku do tego cmentarza i do nas - powiedział kompozytor.
Bardzo pozytywnie ocenił postępowanie w tej sprawie strony polskiej, nacechowane - jego zdaniem - szlachetnością i wolą ustępstw. Obawiam się, że wszystkie gesty dobrej woli i wyciągnięta dłoń z naszej strony nie spotykają się z takim samym, powszechnym odzewem tamtej strony - podkreślił Kilar.
To jest bardzo kruche. Nie wierzę, żeby z tamtej strony rzeczywiście spotkał nas podobny odzew, podobne uczucia i gesty pojednania. Gdy byliśmy potrzebni, podczas "pomarańczowej rewolucji", stosunek był nieco inny, ale to bardzo szybko minęło - dodał.