Kijowski u Gądka: bywało, że demokratyczne wybory wygrywali ludzie, którzy potrafili niszczyć świat
- Historia pokazuje, że najwięksi dyktatorzy przez długi czas mieli bardzo duże poparcie. To, że ktoś ma duże poparcie, nie znaczy, że to, co proponuje, jest dobre - powiedział lider KOD Mateusz Kijowski w programie WP rozmowa.
23.09.2016 | aktual.: 23.09.2016 15:08
- Mamy do przekazania ważną rzecz, bo chcemy pokazać, jak bardzo dokucza nam dzielenie Polaków, Polski wokół tysięcy spraw - powiedział Mateusz Kijowski. - Zaczynając od pobicia profesora w tramwaju, bo rozmawiał po niemiecku ze swoim kolegą niemieckim profesorem. W metrze zostały zaatakowane Azjatki, bo inaczej wyglądały.
- I dlatego 50 tys. osób ma wyjść na ulice Warszawy i ruszyć spod siedziby Trybunału Konstytucyjnego? - dopytywał Jacek Gądek. - Myślę, że wielu ludziom takie dzielenie bardzo przeszkadza - odpowiedział Kijowski. - Ta atmosfera, która wspiera budowanie jednolitego państwa, społeczeństwa - wszyscy mają tak samo myśleć, być tacy sami, tak samo mówić, zachowywać. To nas bardzo boli. To się dzieje wszędzie - kontynuował lider KOD. - Proponowana jest reforma edukacji, która tak naprawdę chce przywrócić monopol państwa w tworzeniu nowego człowieka - jakiegoś homo sovieticus, jak się kiedyś mówiło.
- Demonstrację organizujemy bez udziału partii - powiedział Kijowski. - Na scenie politycy nie będą występowali. Czasami idziemy z politykami, czasami bez. Nie jest to rozwód z politykami, jest to inna formuła. Wielokrotnie nam zarzucano, że jesteśmy za bardzo upartyjnieni - powiedział lider KOD. - Ponieważ nie mamy żadnej firmy, która ma organizować autokary, to nie wiemy ile osób przyjedzie - dodał.
Pytany o hasło demonstracji "Jedna Polska, dość podziałów", Kijowski wyjaśnił: "Dość podziałów, wykopanych rowów w poprzek rodzin, społeczności lokalnych, całego społeczeństwa". - Powinniśmy się pięknie różnić, spierać, dyskutować, ale nie dzielić, walczyć ze sobą. Jeśli powiemy, że wszyscy mają być tacy sami, myśleć i żyć w ten sam sposób, wyznawać te same wartości, to zaczynamy budować jakąś brunatną masę - stwierdził Mateusz Kijowski.
- Około 40 proc. - cały czas PiS ma takie poparcie - zauważył Jacek Gądek. - Historia pokazuje, że najwięksi dyktatorzy przez długi czas mieli bardzo duże poparcie. To, że ktoś ma duże poparcie, nie znaczy, że to, co proponuje, jest dobre - odpowiedział Kijowski. - Zdarzało się, że wygrywali demokratyczne wybory ludzie, którzy z demokracją nie mieli nic wspólnego i potrafili niszczyć świat - dodał lider KOD, zapewnił jednak, że "szanuje wynik wyborów i wyroki demokracji". Zapowiedział też, że KOD nie będzie startował w wyborach i konkurował z partiami.