Kijowski komentuje akt oskarżenia. Twierdzi, że rządzący chcą go zdyskredytować
- Nazywam się Mateusz Kijowski i nie wstydzę się swojej twarzy. Nie życzę sobie, żeby mówić o mnie pierwszą literą nazwiska czy zasłaniać mi na zdjęciach oczy - napisał w oświadczeniu były lider KOD. Kijowski twierdzi, że jest niewinny, a informacje o procesie mają obniżyć jego wiarygodność.
Prokuratura Okręgowa w Świdnicy poinformowała, że Kijowski i b. skarbnik KOD Piotr Ch. zostali oskarżeni o poświadczenie nieprawdy w fakturach i przywłaszczenie 121 tys. zł ze zbiórek komitetu społecznego wspomnianej organizacji. Akt oskarżenia dotyczy okresu od 10 marca do 15 listopada 2016 r.
Mateusz Kijowski twierdzi, że zarzuty, które zostały przygotowane przez "upolitycznioną prokuraturę", są "sprawdzoną metodą walki systemów autorytarnych z opozycją".
- "Zarzuty kryminalne działaczom opozycji stawiano jednak już wcześniej. Stawiano w czasach PRL-u. Stawiano w latach 2005-2007. Stawiano również po ostatnich wyborach parlamentarnych" - wyliczał w oświadczeniu.
Zobacz także: Jadwiga Emilewicz: „Polacy chcą być traktowani poważnie. Morawiecki to gwarantuje”
Lider stowarzyszenia Wolność Równość Demokracja prosząc media o publikowanie swojego pełnego wizerunku, nazywa "życzeniem skazanego", które być może jest "ostatnim". Kijowski twierdzi, że informację o zarzutach dla niego oraz Piotra Ch. celowo opublikowano właśnie teraz.
- "Zastanówcie się, dlaczego akurat dzisiaj ta sprawa została ogłoszona. Co rządzący chcą przykryć wrzawą medialną wokół oskarżenia dla "założyciela KOD" albo "byłego lidera KOD". I czy przypadkiem to, że od kilku dni aktywnie rozwijamy działalność stowarzyszenia Wolność Równość Demokracja nie spowodowało, że ten od wielu miesięcy zapowiadany akt oskarżenia został ogłoszony właśnie teraz" - napisał.
Oskarżeni nie przyznali się do winy. Kijowski i Ch. zeznali, że KOD wypłacał swojemu liderowi miesięczne wynagrodzenie w wysokości 10 tys. zł, rozliczane na podstawie faktur. Prokuratura stwierdziła jednak, że "wyjaśnienia obu oskarżonych stoją w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowych, w tym z zeznaniami przesłuchanych w charakterze świadków członków zarządu stowarzyszenia KOD, jak i przedłożoną przez nich dokumentacją".
Trwa ładowanie wpisu: twitter