WAŻNE
TERAZ

"Byłam sześćdziesioną". Wstrząsające, co zrobiła jej klasa

Kijowski: jestem politycznym analfabetą

Na początku marca poznamy nowego przewodniczącego Komitetu Obrony Demokracji. O reelekcję ubiega się dotychczasowy szef stowarzyszenia, Mateusz Kijowski. Część liderów KOD-u otwarcie mówi, że Kijowski powinien odsunąć się w cień z powodu kontrowersji wokół rozliczeń za usługi informatyczne pomiędzy jego firmą a KOD. Kijowski jednak nie zamierza rezygnować ze startu w wyborach, i jak zapewnił w TVN24, ma duże poparcie wśród członków organizacji.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

- To byłoby dosyć absurdalne - powiedział Mateusz Kijowski na temat swojej ewentualnej rezygnacji z udziału w wyborach Kijowski - Po pierwsze o tym, kto pełni funkcję w stowarzyszeniu decydują przede wszystkim członkowie stowarzyszenia, a nie poszczególne osoby. Mamy demokrację, walczymy o demokratyczne reguły - dodał.

Lider KOD odniósł się także do swojego sobotniego zwycięstwa na szefa Komitetu Obrony Demokracji na Mazowszu. - Zostałem wybrany przez 487 osób, tyle głosów dostałem, to jest więcej głosów niż wiele regionów w Polsce ma członków. jest to niewątpliwie bardzo duże poparcie i nie bardzo widzę powód, abym miał z czegoś rezygnować - wyjaśnił Kijowski.

Mateusz Kijowski zasugerował także, że w ostatnie problemy stowarzyszenia, spowodowane ujawnieniem kontrowersyjnych faktur, mogły być wmieszane służby specjalne, a wewnątrz organizacji może być tzw. kret. Mateusz Kijowski zastrzegł jednak, że nie ma na to twardych dowodów.

- Nie zajmuje się prowadzeniem wewnętrznego śledztwa, więc rzucanie jakichkolwiek oskarżeń byłoby nieuzasadnione. Dowodów nie mam, natomiast na poziomie czysto logicznej analizy, raczej niemożliwe jest, żeby się tak wiele rzeczy wydarzyło w takim ciągu, bez zewnętrznego wpływu. Musieliśmy wybory przekładać, okazało się, że nie można było ich przeprowadzić, bo statut nie dotarł do KRS-u. Ktoś kto miał zanieść statut, nie zaniósł. Dziś mamy kolejny atak tuż przed wyborami. Komu jest na rękę skłócenie KOD-u i doprowadzenie do tego, żeby go osłabić? Na pewno nie ludziom, którzy KOD tworzą z przekonania, i uważają, że ta idea jest ważna - powiedział Mateusz Kijowski.

Prowadzący program Bogdan Rymanowski przypomniał także Kijowskiemu , że niektórzy regionalni działacze Komitetu Obrony Demokracji otwarcie zarzucali mu, że w sprawach faktur kluczył, a nawet kłamał. Lider KOD przyznał, że jego tłumaczenia mogły być niejasne, jednak w jego opinii to jedynie efekt braku doświadczenia.

- Nie mam świadomości, żebym się jakoś mocno różnił w zeznaniach, natomiast faktem jest, że jestem mocno niedoświadczony, dopiero od roku funkcjonuje w przestrzeni publicznej i w sytuacji takiej gwałtownej nagonki być może nie zawsze się wypowiadałem jak rasowy polityk, nie miałem całego zaplecza. Zawsze się starałem mówić prawdę - wyjaśnił.

- Władysław Frasyniuk powiedział, że to jest wtórny analfabetyzm - prowadzący przypomniał słowa byłego opozycjonisty z czasów PRL na temat Kijowskiego. - A ja go prostowałem, że nie wtórny, tylko pierwotny - odparł Kijowski. - Czyli jest pan analfabetą pierwotnym? - dopytywał Rymanowski. - Analfabetyzm polityczny, bo to było w tym odniesieniu, czyli brak doświadczenia w polityce - wyjaśnił lider KOD.

Lider KOD pytany przez Bogdana Rymanowskiego, jak ocenia swoje szanse w wyborach na szefa stowarzyszenia odpowiedział, że "szanse ma każdy, kto będzie w wyborach". - Ja mam głosy, wiele głosów wspierających z całej Polski, zarówno od delegatów, którzy już są wskazani, że będą uczestniczyli w tym zjeździe, jak i od zwykłych KOD-erów, ale oczywiście decyzja będzie podjęta w czasie walnego zgromadzenia i nie można zawczasu nic przewidzieć - mówił.

Kijowski odniósł się w "Jeden na jeden" również do sprawy alimentów i doniesień tygodnika "Wprost", że jego dług spowodowany zaległościami w ich wypłacaniu wynosi już 220 tysięcy złotych.

- Kilkaset tysięcy Polaków ma tego typu problemy jak ja. Oczywiście to nie jest żaden powód do chwały - zaznaczył Kijowski. - Czy to jest powód do wstydu dla pana? - dopytywał dziennikarz.

- Do wstydu chyba nie, na pewno jest to bardzo przykra sytuacja i bardzo chciałbym ją rozwiązać, pracuję nad tym od dawna. Nie jest to proste, bo to są przeogromne pieniądze. Ja w tym samym czasie dobrze jak ponad ćwierć miliona przekazałem na swoje dzieci wiem, że nie żyją w żadnej biedzie i nie dzieje im się krzywda. To jest dla mnie bardzo ważne, ale to są generalnie sprawy dosyć osobiste i nie warto ich publicznie nadmiernie rozważać - dodał.

Wybrane dla Ciebie
Rekordowy budżet Kancelarii Prezydenta. Majątek na podróże Nawrockiego
Rekordowy budżet Kancelarii Prezydenta. Majątek na podróże Nawrockiego
Nadchodzi babie lato. W te dni będzie słonecznie i ciepło
Nadchodzi babie lato. W te dni będzie słonecznie i ciepło
Trump o roli Turcji w Ukrainie. "Może pomóc zakończyć wojnę"
Trump o roli Turcji w Ukrainie. "Może pomóc zakończyć wojnę"
Trump wywoływał Starmera. "Gdzie jest Zjednoczone Królestwo?"
Trump wywoływał Starmera. "Gdzie jest Zjednoczone Królestwo?"
Biden chwali Trumpa. Chodzi o porozumienia pokojowe
Biden chwali Trumpa. Chodzi o porozumienia pokojowe
Spięcie w TVP Info. Marek Czyż wyrwał mikrofon
Spięcie w TVP Info. Marek Czyż wyrwał mikrofon
Setki masowych strzelanin w USA. Przerażające statystyki
Setki masowych strzelanin w USA. Przerażające statystyki
Wiceprzewodniczący AfD chce lecieć do Moskwy. "Uległość wobec Putina"
Wiceprzewodniczący AfD chce lecieć do Moskwy. "Uległość wobec Putina"
Poszła na zakupy do Biedronki i zniknęła. Co się stało z 50-latką?
Poszła na zakupy do Biedronki i zniknęła. Co się stało z 50-latką?
Orban wychwala Trumpa ws. Gazy. "Teraz kolej na Europę"
Orban wychwala Trumpa ws. Gazy. "Teraz kolej na Europę"
Charków po ataku bombowym. Część miasta bez prądu, są ranni
Charków po ataku bombowym. Część miasta bez prądu, są ranni
Rosyjskie "zielone ludziki" blisko Estonii. "Wyraźne zagrożenie"
Rosyjskie "zielone ludziki" blisko Estonii. "Wyraźne zagrożenie"