Kijów sparaliżowany. "Jeden z najbardziej zmasowanych ataków"

Tej nocy syreny w Kijowie wyły ponad osiem godzin. Alarmy odwołano dopiero po godz. 8 czasu polskiego. Rosyjskie bezzałogowce spowodowały szkody w sześciu dzielniach stolicy. - To był jeden z najbardziej zmasowanych ataków - powiedział szef administracji wojskowej.

Kijów sparaliżowany. "Jeden z najbardziej zmasowanych ataków"
Kijów sparaliżowany. "Jeden z najbardziej zmasowanych ataków"
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

07.11.2024 | aktual.: 07.11.2024 09:57

Jak poinformował rzecznik miejskiej obwodowej administracji wojskowej Mychajło Szamanow, był to jeden z najbardziej zmasowanych ataków dronów na stolicę w ostatnim czasie.

Nadleciały z różnych stron

- Nad i w pobliżu Kijowa zestrzelono ponad 30 dronów nadlatujących falami z różnych kierunków i wysokości - powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W pięciu dzielnicach Kijowa spadające rosyjskie drony wywołały pożary i spowodowały zniszczenia - poinformowały w czwartek rano władze miasta na Telegramie. Na miejsce skierowano służby ratunkowe.

"W dzielnicy Sołomiańskiej jedna osoba została ranna na terenie przedsiębiorstwa i trafiła do szpitala. W dzielnicy Hołosijiwskiej, gdzie spadły szczątki drona, fala uderzeniowa uszkodziła okna w części mieszkań w budynku mieszkalnym. W okolicy garaży paliła się stacja obsługi technicznej" - zaznaczono w komunikacie.

W dzielnicy Peczerskiej na 33. piętrze (technicznym) wieżowca wybuchł pożar wskutek upadku szczątków drona. Służby ewakuowały mieszkańców budynku, a miasto zorganizowało dwa autobusy do ich ewakuacji. Pożar został opanowany.

W dzielnicy Sołomiańskiej wrak bezzałogowca spadł na podwórko prywatnego domu i tam zajął się ogniem. W tej samej części miasta wybuchł pożar w prywatnej placówce medycznej, na którą spadły szczątki drona. Zarządzono ewakuację, dotychczas nie pojawiły się informacje o ofiarach.

Pożar wybuchł również na górnych piętrach centrum biznesowego w dzielnicy Obołońskiej oraz w domu prywatnym w dzielnicy Podilskiej.

Syreny w Kijowie zawyły 13 minut po północy w czwartek. Alarm został odwołany po godz. 8.

Tłumy na stacjach metra w Kijowie

Doprowadziło to do chaosu komunikacyjnego w stolicy Ukrainy. Setki osób schroniły się w metrze podczas alarmu. Jak opisuje TSN "na wielu stacjach utworzyły się szalone kolejki. Ludzie nie mieścili się w wagonach".

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie