Kierowca-zamachowiec 9 godzin przed atakiem rozmawiał z policjantami. Miał im powiedzieć, że dostarcza lody
• Władze w Paryżu potwierdziły, że kierowca ciężarówki, która wjechała w tłum ludzi w Nicei, nie żyje
• Zamachowiec został "oficjalnie zidentyfikowany" - podaje agencja AFP, powołując się na źródła policyjne
• To 31-letni Mohamed Lahouaiej Bouhlel, pochodzenia francusko-tunezyjskiego, mieszkaniec Nicei
• Według relacji sąsiadów, zamachowiec nie był zbytnio religijny, miał troje dzieci, a po rozwodzie z żoną zachowywał się agresywnie i prawdopodobnie zmagał się z depresją
• Mężczyzna 9 godzin przed atakiem rozmawiał z policjantami, mówiąc im, że jest dostarczycielem lodów
• Zamachowiec był znany służbom w związku z pospolitymi przestępstwami, takimi jak kradzieże i stosowanie przemocy
• Policja obecnie przeszukuje mieszkanie zamachowca
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zobacz także: Okładki zagranicznej prasy
Zobacz także: Zamach terrorystyczny w Nicei - zdjęcia
Zamachowiec, który podczas obchodów Dnia Bastylii w Nicei wjechał w tłum ludzi, zabijając 84 osoby, został "oficjalnie zidentyfikowany" - podaje w piątek agencja AFP, powołując się na źródła policyjne.
Zamachowiec to 31-letni mężczyzna pochodzenia francusko-tunezyjskiego, mieszkaniec Nicei; to jego dokumenty znaleziono w ciężarówce, którą wjechał w tłum. Jak podaje Polskie Radio, sąsiedzi mężczyzny przyznali, że nie był zbytnio religijny, a po rozwodzie z żoną zachowywał się agresywnie i prawdopodobnie zmagał się z depresją. Wiadomo też, że miał troje dzieci.
Jak donosi portal Daily Mail, mężczyzna dwa dni wcześniej wynajął ciężarówkę. Pojazd zaparkował na jednej z nicejskich ulic dziewięć godzin przed atakiem. Zamachowiec rozmawiał wtedy z policjantami. Miał im powiedzieć, że dostarcza lody.
Francuska policja podała, że 31-letni zamachowiec był jej znany w związku z pospolitymi przestępstwami, takimi jak kradzieże i stosowanie przemocy. Jednak nie było go wśród osób, którymi interesował się francuski wywiad.
Portal "The Local" podaje, że zamachowiec na kilka dni przed atakiem wynajął ciężarówkę w podnicejskim Saint-Laurent-du-Var. Dziennikarze "The Local" zastanawiają się, jak kierowca zdołał wjechać ciężarówką do centrum miasta; portal informuje, że pojazd prawdopodobnie staranował barierki ustawione wzdłuż promenady przez siły bezpieczeństwa, by oddzielić pieszych od ruchu drogowego. "The Local" cytuje również piątkowe doniesienia medialne, według których zamachowiec miał mówić policjantom, że jest dostawcą lodów.
- Prowadzone są liczne operacje (policyjne) głównie w Nicei - powiedzieli informatorzy AFP. Według gazet policja przeszukuje mieszkanie zamachowca.
Premier Francji Manuel Valls ogłosił trzydniową żałobę narodową w związku z wydarzeniami na południu kraju. Natomiast szef dyplomacji Jean-Marc Ayrault skrócił wizytę w Mongolii na szczycie Azji i Europy (ASEM) w Ułan Bator i wraca do Paryża.
W stolicy Francji odbyło się posiedzenie rady bezpieczeństwa z udziałem prezydenta Francoisa Hollande'a, premiera Vallsa i szefa resortu obrony Jean-Yvesa Le Driana. Minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve łączył się z uczestnikami spotkania z Nicei. Według najnowszego bilansu w ataku na południu Francji zginęły 84 osoby, a 18 pozostaje w stanie krytycznym.
Do ataku doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. W zgromadzony tłum wjechała biała ciężarówka.