Jest prawomocny wyrok. Kierowca autobusu przejechał 19‑latkę
Łukasz T., kierowca miejskiego autobusu, który w lipcu 2021 roku w centrum Katowic przejechał 19-letnią dziewczynę, otrzymał prawomocną karę 16 lat więzienia. Mężczyzna odpowiadał za jej zabójstwo i próbę zabicia kilku innych osób, które również znalazły się na jezdni.
24.06.2024 | aktual.: 24.06.2024 13:10
Sąd Apelacyjny w Katowicach rozpatrywał w poniedziałek odwołania od wyroku z I instancji. Sąd nie uwzględnił żadnej ze złożonych apelacji, stwierdzając, że sąd okręgowy prawidłowo przeprowadził proces i dokonał właściwej oceny zgromadzonego materiału dowodowego.
W wrześniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył Łukaszowi T. karę 16 lat więzienia, uznając go za winnego zabójstwa Barbary Sz. i usiłowania zabicia trzech innych osób, a także prowadzenia autobusu pod wpływem środka, który działa jak alkohol.
Od wyroku z I instancji odwołała się zarówno obrona, która domagała się uniewinnienia, jak i prokuratura, która żądała dla oskarżonego 25 lat więzienia. Podobne żądanie wysunął jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych, natomiast drugi pełnomocnik domagał się dożywocia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca autobusu przejechał 19-latkę. "To nie był żaden wypadek drogowy"
Do opisywanych w akcie oskarżenia wydarzeń doszło 31 lipca 2021 r. rano niedaleko przejścia dla pieszych u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej w ścisłym centrum Katowic. Doszło tam do bójki z udziałem kilku osób wracających z zabawy w jednym z klubów. Na udostępnionym w mediach społecznościowych amatorskim nagraniu widać, jak autobus najeżdża na grupę młodych ludzi, z których część uczestniczyła w bójce na pasie ruchu.
Nastolatka znika pod kołami pojazdu, który ciągnie ją przez kilkadziesiąt metrów, a jeden z mężczyzn jest popychany przez jadący autobus. Inni uciekają na boki, a następnie biegną za odjeżdżającym pojazdem.
- To nie był żaden wypadek drogowy. To było intencjonalne zachowanie oskarżonego - podkreślił w ustnym uzasadnieniu poniedziałkowego wyroku sędzia SA Rafał Doros, opisując początek samego zajścia, kiedy została potrącona pierwsza z kilku stojących na jezdni osób. Później - dodał sędzia - T. widział, że ma przed sobą ludzi, mimo to potrącił Barbarę Sz.
Czytaj więcej: