Kieres wyjaśni posłom, co znaczy "jawność"
Według Andrzeja Aumillera, Antoni Macierewicz złamał prawo ujawniając zawartość teczki Jana Kulczyka. Przewodniczący komisji do spraw PKN Orlen zapowiedział, że w przerwie prac komisji zamierza zaprosić prezesa IPN Leona Kieresa, by wyjaśnił posłom, jak rozumie zachowanie tajemnicy. Andrzej Aumiller dodał, że sejmowi eksperci powiedzą ponadto, na czym polega ochrona danych osobowych.
07.06.2005 | aktual.: 07.06.2005 11:13
Spotkanie z Kieresem ma związek z tym, że w poniedziałek Antoni Macierewicz (RKN) ujawnił zawartość teczki Jana Kulczyka, którą IPN przesłał do komisji. W odpowiedzi na to Kieres zapowiedział, że zawiesi współpracę z komisją, co oznacza, że nie przekaże jej kolejnych teczek. Komisja zawróciła się o ponad 30 teczek, między innymi Aleksandra Kwaśniewskiego i Marka Belki.
Poseł RKN ujawnił że w materiałach przekazanych komisji znajduje się m.in. raport agenta SB, który kontrolował Kulczyka oraz dyspozycja ówczesnego zastępcy szefa wywiadu SB gen. Henryka Jasika, który miał polecić wyrejestrowanie wszystkich spraw Kulczyka i przekazać je do swojej wyłącznej dyspozycji.
Zdaniem Konstantego Miodowicza (PO), walory dowodowe materiałów dotyczących Kulczyka "są funta kłaków niewarte". Nie ma on jednak wątpliwości, że poseł RKN złamał zasady współpracy komisji z IPN. Również Aumiller nie wątpi, że Macierewicz oprócz tego, że złamał umowę z prof. Kieresem, złamał również ustawę o ochronie danych osobowych. (Niepisana umowa zobowiązywała członków komisji do nieujawniania zawartości teczek).
Natomiast w opinii wiceprzewodniczącego komisji Zbigniewa Wassermanna (PiS) kwestia złamania prawa przez Macierewicza nie jest jasna , bo - jak podkreślił - istnieją na ten temat rozbieżne opinie prawne. Poseł PiS powiedział, że materiały dotyczące Kulczyka nie posiadają klauzuli tajności. Jednak, jego zdaniem, źle się stało, że zostały złamane warunki umowy, bo dało to podstawy do krytycznych wypowiedzi o komisji śledczej.
Sam Macierewicz uważa, że w żaden sposób nie złamał prawa, bo materiały dotyczące Kulczyka są jawne. Poseł RKN broni się również przed zarzutami, że złamał umowę z szefem IPN: Nie mogło być umowy o tym, że nie przekażę jawnych materiałów, bo taka umowa byłaby bezprawna - powiedział Macierewicz. Uważa on, że to Kieres złamie prawo jeśli nie przekaże komisji pozostałych teczek.