Kieres do komisji śledczej: o jakie "informacje" chodzi?
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres powiedział, że zwrócił się do szefa sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Józefa Gruszki o sprecyzowanie, co komisja rozumie przez "informacje" na temat pięciu osób, o które zwróciła się do IPN.
Tydzień temu komisja postanowiła, że zwróci się do IPN o informacje na temat ponad 30 osób. Ostatecznie wystąpiła o informacje w sprawie pięciu osób - Kieres nie zdradza, o kogo chodzi.
Prezes IPN oświadczył ponadto, że nie otrzymał z komisji odpisu podjętej uchwały dotyczącej wystąpienia do IPN, a jedynie pismo przewodniczącego Gruszki.
"Chcę działać w oparciu o uchwałę. Nie mogę narazić Instytutu na zarzut działania niedbałego" - powiedział PAP Kieres. Dodał, że Kolegium IPN podjęło w środę uchwałę wyrażającą poparcie dla wszystkich jego działań dotyczących kontaktów z komisją śledczą.
"Pan przewodniczący Gruszka zwrócił się w piśmie o +informacje+ na temat wymienionych osób. Chcemy wiedzieć, co komisja rozumie przez informacje: czy stwierdzenie, że dana osoba figuruje lub nie figuruje w zasobach archiwalnych, w jakim charakterze, czy może to my mamy pisać dla komisji +informacje+ na podstawie materiałów i dokumentów. Nie wiedząc tego, nie możemy udzielić komisji odpowiedzi" - wyjaśnił prezes IPN.
Dodał, że "aby nie narażać się na zarzut opieszałości", IPN zwrócił się też do komisji o podstawowe dane osób, których dotyczy jej pismo. "Chcemy rozpocząć poszukiwanie informacji na temat tych osób" - powiedział.
Kieres zastrzegł jednak, że nie oznacza to udzielenia komisji odpowiedzi, że określone dokumenty będą udostępnione. W tej sprawie prezes IPN ma podjąć decyzję, gdy będzie miał "absolutną pewność", co powinien uczynić.
Wcześniej Kieres informował, że dysponuje sprzecznymi opiniami prawników co do możliwości przekazania komisji dokumentów.
W mediach i wśród prawników trwa spór, czy komisja mogła zażądać takich akt od IPN i czy Instytut ma prawo udostępnić sejmowemu organowi te dokumenty.
Ustawa o IPN mówi, że wgląd w akta IPN mają pokrzywdzeni (czyli osoby inwigilowane w PRL), naukowcy oraz takie instytucje państwowe, jak m.in. sądy i prokuratury, ale te prowadzące sprawy o zbrodnie komunistyczne.
W ustawie o komisji śledczej napisano natomiast, że komisja śledcza ma uprawnienia prokuratorskie w zakresie przesłuchiwania świadków i prawo żądania niezbędnych jej do pracy materiałów.