Kiepska pomoc dla studentów - twierdzi NIK
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła
funkcjonowanie systemu państwowej pomocy materialnej dla studentów
uczelni podległych Ministerstwu Edukacji Narodowej i Sportu -
poinformowano na konferencji w NIK.
Kontrolę przeprowadzono z inicjatywy NIK w 2003 r. w 25 szkołach wyższych nadzorowanych przez MENiS, w tym - w czterech niepaństwowych. Kontrolą objęto lata 2000-2003 (w szkołach niepaństwowych - lata 2001/2002 i 2002/2003).
W latach 2000-2001 z pomocy stypendialnej korzystało około 30% studentów szkół podległych MENiS (czyli około 200 tysięcy studentów studiów dziennych). Pieniądze na pomoc materialną dla studentów pochodzą z ministerstwa. Na stypendia państwo przeznacza koło 0,5 mld zł rocznie. Szczegółowe zasady przyznawania stypendiów określa rektor uczelni w porozumieniu z samorządem studenckim uczelni.
"W szkołach wyższych stwierdziliśmy wiele nieprawidłowości związanych z przydzielaniem pomocy materialnej oraz brak skutecznego nadzoru ze strony MENiS" - poinformował wiceprezes NIK Zbigniew Wesołowski. "Pomoc budżetowa nie trafia do najbardziej potrzebujących i jest drastycznie nieadekwatna do potrzeb. Liczba studentów wzrasta, natomiast pomoc materialna adekwatnie do tego nie wzrasta, powiedziałbym, że maleje" - wyjaśnił.
Kontrolerzy NIK zauważyli brak proporcji pomiędzy wysokością środków na stypendia naukowe a wysokością środków przeznaczanych na pomoc materialną. Prawie 60% środków przeznaczonych na stypendia zostało przyznanych za wyniki w nauce. Tymczasem 83% osób otrzymujących stypendia naukowe nie wymagało pomocy materialnej. "Nie mamy nic przeciwko temu, żeby nagradzać studentów wyróżniających się w nauce. Ale nie należy zapominać o tym, że pomoc materialna to również stypendia socjalne" - podkreślił wiceprezes NIK.
Wesołowski zwrócił także uwagę na wysokość stypendium socjalnego. Jako przykład podał Uniwersytet Warszawski, gdzie w 2001 r. najniższe stypendium socjalne wynosiło 7 zł (najwyższe - 930 zł). W tym samym czasie wysokość stypendium za wyniki w nauce wahała się od 80 do 1500 zł - przypomniał. Dodał, że podobne dysproporcje występują na innych uczelniach.
Wiceprezes NIK przyznał jednak, że kryteria przyznania stypendiów za naukę są jasne i zrozumiałe, a trudno jest określić rzetelnie kryteria sytuacji materialnej. Zasugerował, by sytuację odwrócić - podnieść wysokość stypendiów socjalnych, a stypendiom naukowym "nadać charakter symboliczny".
Pomoc socjalna, mimo że i tak niska, dodatkowo nie trafia do osób najbardziej potrzebujących - stwierdzono w efekcie kontroli. "Jedna tylko uczelnia, Szkoła Główna Handlowa, zadała sobie trud sprawdzenia dokumentów składanych przez studentów starających się o pomoc materialną. Bardzo duży ich odsetek okazał się nierzetelny" - przyznał Wesołowski.
Ministerstwu edukacji zarzucono, że nie sprawuje dostatecznej kontroli nad sposobem przyznawania studentom pomocy materialnej. Sprawami nadzoru nad pomocą materialną z budżetu w MENiS zajmują się w resorcie tylko dwie osoby - podkreślił Wesołowski.
W skontrolowanych szkołach niepublicznych kontrolerzy NIK nie stwierdzili nieprawidłowości. "Środkami budżetowymi, jak na razie, potrafią gospodarować oszczędnie i rzetelnie, mają pełną dokumentację" - ocenił Wesołowski.