Kieleckie SLD wyląduje na bruku?
Miejski Zarząd Budynków w Kielcach wręczył Radzie Wojewódzkiej SLD decyzję o rozwiązaniu umowy najmu lokalu, w którym partia ma siedzibę. Sojusz ma się wyprowadzić do 1 lipca - poinformował prezydent Kielc Wojciech Lubawski.
Według Lubawskiego, powodem rozwiązania umowy jest zbyt duża powierzchnia zajmowanego przez partię lokalu oraz zbyt niski czynsz. Inne ugrupowania zajmują lokale o powierzchni nie przekraczającej 100 metrów kwadratowych, podczas gdy SLD - 538 m. kw. Prezydent przeanalizował umowy najmu, według których czynsz dla powierzchni blisko 400 metrów wynosi 2,60 zł za metr, a dla pozostałej powierzchni - 6 zł za metr.
Prezydent przypomniał, że radni lewicy zarzucali mu niegospodarność w związku z jego decyzją o przyznaniu lokali użytkowych artystom za czynsz 5 zł za metr.
Umowa została rozwiązana w trybie natychmiastowym, jako że najemca nie złożył wymaganego zapisem tej umowy oświadczenia o poddaniu się rygorom egzekucyjnym. SLD ma czas na przekazanie lokali MZB do 1 lipca. Lubawski oznajmił, że jeśli Sojusz wystąpi o przydzielenie lokalu, to otrzyma taki lokal jak inne partie i stowarzyszenia, czyli nie większy niż 100 metrów.
Prezydent zaprzeczył, jakoby powodem rozwiązania umowy z SLD był fakt, że radni lewicy poparli na sesji Rady Miasta wniosek o nieudzielenie mu absolutorium. Wniosek, dotyczący wykonania budżetu gminy w roku 2003, upadł; "za" głosowało 11 radnych, przeciw było 13, a trzech się wstrzymało od głosu.
Sekretarz Rady Wojewódzkiej Sojuszu Sławomir Kopyciński powiedział, że SLD odniesie się do decyzji w czwartek, po zapoznaniu się z opinią prawników.