WAŻNE
TERAZ

Zmiana na pozycji lidera i "walka o przekroczenie progu". Mamy nowy sondaż

Oskarżony o zabójstwo maturzysty podda się hipnozie

Krzysztof M., oskarżony o zabójstwo maturzysty,
zgodził się poddać hipnozie. Mężczyzna, który przyznał się do
udziału w uprowadzeniu maturzysty, zadeklarował przed sądem, że
chce pomóc w odnalezieniu jego zwłok i podda się zahipnotyzowaniu
celem ewentualnego przypomnienia sobie szczegółów zdarzenia.

W Sądzie Okręgowym w Kielcach odbyła się druga rozprawa w procesie trzech oskarżonych o zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem chłopaka, którego zwłok dotychczas nie odnaleziono. Krzysztof M., pytany przez pełnomocnika rodziców maturzysty mec. Jana Widackiego, zgodził się poddać hipnozie i zastrzegł, że zrobi to tylko w obecności adwokata.

Mec. Widacki poinformował po rozprawie, że zamierza złożyć wniosek o przeprowadzenie eksperymentu hipnozy. Według niego, być może wówczas oskarżony przypomni sobie więcej szczegółów.

19-letni Bartłomiej z Suchedniowa (Świętokrzyskie) zaginął 24 maja 2002 roku w trakcie egzaminów maturalnych. Po raz ostatni widziano go w Skarżysku. Po trzech latach policja ujęła podejrzanych - trzech młodych mężczyzn. Okazało się, że chłopiec został zamordowany 25 maja nad ranem, w lesie, gdzieś między Radomiem a Warszawą. Czwarty podejrzany o dokonanie tej zbrodni - Łukasz S. - już nie żyje.

Drugi z oskarżonych Marcin P. przed sądem oznajmił, że nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W śledztwie przyznał się do udziału w zabójstwie, ale nie do rozboju.

Według jego wyjaśnień ze śledztwa, których oskarżony nie potwierdził przed sądem, między nim, Łukaszem S., Krzysztofem M. a Bartłomiejem doszło do sprzeczki. Uprowadzili chłopaka jego autem i pojechali drogą numer siedem w stronę Warszawy. W nocy skręcili w boczną drogę, gdzieś w okolicach Rembertowa. W lesie Łukasz S. kazał Bartłomiejowi położyć się i rzucił w niego kamieniem. Potem dźgał go nożem w szyję i plecy. Kazał dźgać też Krzysztofowi M. i jemu. Zwłoki ukryli w dole, przykryli gałęziami. Potem pojechali w stronę Trójmiasta.

W trakcie śledztwa poszukiwano miejsca przestępstwa. W tym celu policjanci jeździli z Krzysztofem M. i z Marcinem P. wzdłuż krajowej "siódemki", spenetrowali wiele bocznych dróg, ale bez rezultatu. Oskarżeni tłumaczyli, że nie pamiętają dokładnie tego miejsca, gdyż byli pijani.

Trzeci z oskarżonych Norbert R. zarówno w śledztwie, jak i przed sądem, nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła podejrzanych o to, że wraz z czwartym, nieżyjącym już mężczyzną, dokonali zabójstwa maturzysty ze szczególnym okrucieństwem przy użyciu bagnetu i kamienia. Do zabójstwa doszło w nieustalonym miejscu przy trasie krajowej nr 7 między Radomiem a Warszawą. Wcześniej mężczyźni dokonali na chłopaku rozboju - zabrali mu samochód oraz portfel, zegarek i telefon komórkowy.

Na pierwszej rozprawie wyjaśnienia składał Krzysztof M., który nie przyznał się do dokonania zabójstwa; przyznał się do udziału w uprowadzeniu chłopaka oraz do tego, że uderzył go kamieniem, kiedy ten już nie żył. Z jego wyjaśnień wynika, że w całej sprawie prym wiódł nieżyjący już Łukasz S. On również jakiś czas po zbrodni miał przenieść ciało ofiary w nieznane Krzysztofowi M. miejsce.

Następna rozprawa odbędzie się 15 września. Zeznawać będą pierwsi świadkowie.

Policja zatrzymała podejrzanych w czerwcu 2005 roku. Wówczas policjanci informowali, że zbrodnia miała charakter zupełnie przypadkowy - zaczęła się od "pyskówki"; sprawcy działali bez planu. Najpierw chcieli chłopaka uprowadzić, potem dokonać rozboju, myśleli też o okupie. Ostatecznie z inicjatywy jednego z nich zadali chłopakowi kilkanaście ran bagnetem i zmasakrowali go kamieniem.

Według policjantów, mężczyźni nie spodziewali się zatrzymania. Byli pewni, że "sprawy już nie ma". W ustaleniu przebiegu zdarzeń pomocny był operator sieci komórkowej oraz świadkowie, którzy zgłosili się po emisji programu telewizyjnego "997".

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Atak Trumpa na australijskiego reportera. "Szkodzisz swojemu krajowi"
Atak Trumpa na australijskiego reportera. "Szkodzisz swojemu krajowi"
Europejski "mur antydronowy" przeciwko Rosji. Pomoże Ukraina
Europejski "mur antydronowy" przeciwko Rosji. Pomoże Ukraina
Szokujący raport z Gazy. Izraelskie wojsko celowo strzela do dzieci?
Szokujący raport z Gazy. Izraelskie wojsko celowo strzela do dzieci?
O krok od tragedii. Drzewo zmiażdżyło auta. Dwie osoby były w środku
O krok od tragedii. Drzewo zmiażdżyło auta. Dwie osoby były w środku
"Pamiętajcie". Tusk zwrócił się do żołnierzy
"Pamiętajcie". Tusk zwrócił się do żołnierzy
Tajemnicze zaginięcie w Warszawie. Wysiadł z auta bez butów
Tajemnicze zaginięcie w Warszawie. Wysiadł z auta bez butów
Nieco lepiej oceniamy Tuska. Zmiana w sondażu
Nieco lepiej oceniamy Tuska. Zmiana w sondażu
Brutalne starcia pod Machu Picchu. Wśród wyprowadzonych Polacy
Brutalne starcia pod Machu Picchu. Wśród wyprowadzonych Polacy
Ostre słowa o wystąpieniu Bosackiego. "Kompromitacja MSZ"
Ostre słowa o wystąpieniu Bosackiego. "Kompromitacja MSZ"
IMGW ostrzega. Burze i silne opady deszczu w Polsce
IMGW ostrzega. Burze i silne opady deszczu w Polsce
Dron nad Belwederem. Najnowsze informacje ABW
Dron nad Belwederem. Najnowsze informacje ABW
Skandal z Epsteinem cieniem na wizycie Trumpa w Wielkiej Brytanii
Skandal z Epsteinem cieniem na wizycie Trumpa w Wielkiej Brytanii