Kiedy powrót do szkoły? Jest decyzja rządu. Nauczyciele reagują
Kiedy powrót do szkoły? Od 25 maja w klasach 1-3 szkół podstawowych zostanie uruchomiona opieka dla dzieci. - To oznacza opiekę w szkole rano, a popołudniami dalszą naukę zdalną? - pyta nauczycielka podstawówki, bo podstawa programowa ma być przez nauczycieli dalej realizowana. Inni wskazują: tu brakuje wytycznych sanitarnych. Są też tacy, których cieszy otwarcie szkół.
Wiemy, kiedy nastąpi powrót dzieci do szkoły. Nauka zdalna dotyczyć będzie coraz mniejszej grupy uczniów. Od 25 maja szkoły podstawowe zostaną otwarte dla uczniów klas 1-3. - Uruchomiona zostanie opieka nad dziećmi. Nie będzie to edukacja, tylko zajęcia opiekuńczo-dydaktyczne - wyjaśniał premier Mateusz Morawiecki na wtorkowej konferencji prasowej. Utrzymany przy tym zostaje obowiązek realizowania podstawy programowej.
Premier zapowiedział też, że od 25 maja będą też możliwe konsultacje maturzystów i ósmoklasistów z nauczycielami. Od 1 czerwca natomiast wszyscy uczniowie będą mogli na takie konsultacje do szkół przyjść.
- Chcę podkreślić - to rodzice w przypadku dzieci decydują o tym, czy będą oni wysyłani na te zajęcia - dodał Morawiecki.
Kiedy powrót do szkoły? Znamy datę. "Zajęcia opiekuńcze a nauka zdalna swoją drogą?"
Ilona, nauczycielka szkoły podstawowej z małej miejscowości w województwie zachodniopomorskim, komentuje: - Uważam, że wszyscy powinniśmy naukę zakończyć zdalnie. Powrót nie ma sensu. We wrześniu, w miarę możliwości, należy powtórzyć część zagadnień. Tyle daliśmy radę, to nie ma sensu się pchać na taką ilość zachorowań.
Nauczycielka ma też 11-letniego syna. - Nie puszczę go do szkoły w tym roku szkolnym. Całość tego zdalnego nauczania jest ogólnie fikcją. Fikcją też jest powrót do szkół. Wszystko trzeba powtórzyć - podsumowuje.
Jola, inna nauczycielka podstawówki, mówi krótko: - Na pewno nie wrócę w tym roku do szkoły.
Nauczyciel szkoły podstawowej, Jakub, mówi: - To jest de facto powrót do nauczania, tylko w chaotycznej formule, bez wytycznych sanitarnych. Moim zdaniem, jeżeli ograniczyć pracę 1-3 tylko do opieki świetlicowej, to jest to rozwiązanie sensowne, natomiast konsultacje, czyli powrót do nauczania - chaos, brak wytycznych, brak formy.
Jego partnerka pracuje z uczniami klas 1-3. - Mówi, że tego nie widzi. Nie wyobraża sobie opieki rano nad dziećmi i zdalnego nauczania w godzinach popołudniowych - dodaje Jakub.
Porozmawialiśmy też z nauczycielką z Rybnika, Mirellą. Przypomnijmy: to na Śląsku mamy teraz najszybciej rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem. - Ojcowie moich uczniów pracują na kopalni Jankowice. Nie puszczą dzieci klas 1-3 do szkoły na zajęcia opiekuńcze. Jesteśmy w centrum pandemii. Konsultacje z uczniami klas 8 to również narażanie nas nauczycieli, i uczniów. Śląsk powinni potraktować inaczej - sytuacja jest tu wyjątkowa - mówi nauczycielka.
Kiedy do szkoły? Są też zadowoleni nauczyciele. Wspominają minusy nauki zdalnej
Są też nauczyciele, którzy są zadowoleni z tego etapu odmrażania gospodarki i powrotu do szkół.
Monika, nauczycielka podstawówki z Warszawy, mówi: - Myślę, że powrót do szkoły, to bardzo dobry pomysł. Małe dzieci, które uczę w 1 klasie są już zmęczone nauką on-line. Codziennie siedzą po kilka godzin przy komputerze. Bardzo brakuje im kontaktu z rówieśnikami, zabaw, gier i ruchu. Naprawdę są stęsknione za szkołą! Rodzice też chętnie posłaliby dzieciaki do szkoły, bo pracują, bo mają dość bycia domowym pedagogiem, i w naszym przypadku płacą za szkołę prawie całe czesne, więc chcą jak najszybciej dostać, to co przed pandemią. Nawet powrót na krótko poprawiłby nam i dzieciakom samopoczucie psychiczne i przy przestrzeganiu reżimu sanitarnego byłby bezpieczny.
Agnieszka z Zabrza uczy m.in. w szkole podstawowej. - Bardzo mnie cieszy to, że od 25 maja w ramach powrotu do szkoły będziemy mogli udzielić konsultacji uczniom klas ósmych. Teraz nie mam kontroli nad tym, co robią. Zdaję sobie sprawę z tego, że robią niestety niewiele, a egzamin łatwy nie jest.
- Nie obawiam się kontaktu z uczniami. Przyjdzie ich tak naprawdę garstka. Oni i tak chodzą grupami po dzielnicy. Obawiam się tłumów w sklepach, ale dzieci nie. Może dzieci już przechorowały? - pyta Agnieszka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl