Kiedy powrót do szkoły? Jest decyzja rządu. Nauczyciele reagują

Kiedy powrót do szkoły? Od 25 maja w klasach 1-3 szkół podstawowych zostanie uruchomiona opieka dla dzieci. - To oznacza opiekę w szkole rano, a popołudniami dalszą naukę zdalną? - pyta nauczycielka podstawówki, bo podstawa programowa ma być przez nauczycieli dalej realizowana. Inni wskazują: tu brakuje wytycznych sanitarnych. Są też tacy, których cieszy otwarcie szkół.

Kiedy powrót do szkoły? Jest decyzja rządu. Nauczyciele reagują
Źródło zdjęć: © Unsplash.com

Wiemy, kiedy nastąpi powrót dzieci do szkoły. Nauka zdalna dotyczyć będzie coraz mniejszej grupy uczniów. Od 25 maja szkoły podstawowe zostaną otwarte dla uczniów klas 1-3. - Uruchomiona zostanie opieka nad dziećmi. Nie będzie to edukacja, tylko zajęcia opiekuńczo-dydaktyczne - wyjaśniał premier Mateusz Morawiecki na wtorkowej konferencji prasowej. Utrzymany przy tym zostaje obowiązek realizowania podstawy programowej.

Premier zapowiedział też, że od 25 maja będą też możliwe konsultacje maturzystów i ósmoklasistów z nauczycielami. Od 1 czerwca natomiast wszyscy uczniowie będą mogli na takie konsultacje do szkół przyjść.

- Chcę podkreślić - to rodzice w przypadku dzieci decydują o tym, czy będą oni wysyłani na te zajęcia - dodał Morawiecki.

Kiedy powrót do szkoły? Znamy datę. "Zajęcia opiekuńcze a nauka zdalna swoją drogą?"

Ilona, nauczycielka szkoły podstawowej z małej miejscowości w województwie zachodniopomorskim, komentuje: - Uważam, że wszyscy powinniśmy naukę zakończyć zdalnie. Powrót nie ma sensu. We wrześniu, w miarę możliwości, należy powtórzyć część zagadnień. Tyle daliśmy radę, to nie ma sensu się pchać na taką ilość zachorowań.

Nauczycielka ma też 11-letniego syna. - Nie puszczę go do szkoły w tym roku szkolnym. Całość tego zdalnego nauczania jest ogólnie fikcją. Fikcją też jest powrót do szkół. Wszystko trzeba powtórzyć - podsumowuje.

Jola, inna nauczycielka podstawówki, mówi krótko: - Na pewno nie wrócę w tym roku do szkoły.

Nauczyciel szkoły podstawowej, Jakub, mówi: - To jest de facto powrót do nauczania, tylko w chaotycznej formule, bez wytycznych sanitarnych. Moim zdaniem, jeżeli ograniczyć pracę 1-3 tylko do opieki świetlicowej, to jest to rozwiązanie sensowne, natomiast konsultacje, czyli powrót do nauczania - chaos, brak wytycznych, brak formy.

Jego partnerka pracuje z uczniami klas 1-3. - Mówi, że tego nie widzi. Nie wyobraża sobie opieki rano nad dziećmi i zdalnego nauczania w godzinach popołudniowych - dodaje Jakub.

Porozmawialiśmy też z nauczycielką z Rybnika, Mirellą. Przypomnijmy: to na Śląsku mamy teraz najszybciej rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem. - Ojcowie moich uczniów pracują na kopalni Jankowice. Nie puszczą dzieci klas 1-3 do szkoły na zajęcia opiekuńcze. Jesteśmy w centrum pandemii. Konsultacje z uczniami klas 8 to również narażanie nas nauczycieli, i uczniów. Śląsk powinni potraktować inaczej - sytuacja jest tu wyjątkowa - mówi nauczycielka.

Kiedy do szkoły? Są też zadowoleni nauczyciele. Wspominają minusy nauki zdalnej

Są też nauczyciele, którzy są zadowoleni z tego etapu odmrażania gospodarki i powrotu do szkół.

Monika, nauczycielka podstawówki z Warszawy, mówi: - Myślę, że powrót do szkoły, to bardzo dobry pomysł. Małe dzieci, które uczę w 1 klasie są już zmęczone nauką on-line. Codziennie siedzą po kilka godzin przy komputerze. Bardzo brakuje im kontaktu z rówieśnikami, zabaw, gier i ruchu. Naprawdę są stęsknione za szkołą! Rodzice też chętnie posłaliby dzieciaki do szkoły, bo pracują, bo mają dość bycia domowym pedagogiem, i w naszym przypadku płacą za szkołę prawie całe czesne, więc chcą jak najszybciej dostać, to co przed pandemią. Nawet powrót na krótko poprawiłby nam i dzieciakom samopoczucie psychiczne i przy przestrzeganiu reżimu sanitarnego byłby bezpieczny.

Agnieszka z Zabrza uczy m.in. w szkole podstawowej. - Bardzo mnie cieszy to, że od 25 maja w ramach powrotu do szkoły będziemy mogli udzielić konsultacji uczniom klas ósmych. Teraz nie mam kontroli nad tym, co robią. Zdaję sobie sprawę z tego, że robią niestety niewiele, a egzamin łatwy nie jest.

- Nie obawiam się kontaktu z uczniami. Przyjdzie ich tak naprawdę garstka. Oni i tak chodzą grupami po dzielnicy. Obawiam się tłumów w sklepach, ale dzieci nie. Może dzieci już przechorowały? - pyta Agnieszka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1046)