Kerry krytykuje Busha
Demokratyczny kandydat do Białego Domu,
John Kerry, zaatakował politykę prezydenta Busha w walce z
terroryzmem, przekonując, że jako prezydent sam lepiej ochroniłby
kraj przed terrorystami.
03.08.2004 | aktual.: 03.08.2004 21:46
Przemawiając w Grand Rapids w stanie Michigan, Kerry powiedział, że Bush zdaje się nie spieszyć z zapewnieniem Ameryce bezpieczeństwa. Przypomniał, że prezydent zwlekał m.in. z poparciem propozycji specjalnej komisji ds. ataku na USA 11 września 2001 r.
Wezwał też Busha do zwołania specjalnej sesji Kongresu, na której przyjęto by zalecenia tej komisji.
W wywiadzie dla telewizji CNN senator z Massachusetts oświadczył, że administracja Busha w istocie sprzyja nawet rekrutacji terrorystów przez spotęgowanie antyamerykańskich nastrojów w świecie muzułmańskim wskutek wojny w Iraku.
Powiedział również, że sam potrafi prowadzić skuteczniejszą wojnę z terroryzmem niż prezydent.
Według sondaży, Bush cieszy się większym zaufaniem Amerykanów niż Kerry jako gwarant bezpieczeństwa kraju przed terrorystami.
Prezydent poparł - choć nie całkowicie - propozycję komisji ds. 11 września powołania nowego stanowiska krajowego dyrektora ds. wywiadu, który koordynowałby pracę wszystkich - około 15 - agencji wywiadowczych w USA, z CIA włącznie.
Brak centralizacji wywiadu komisja uznała za jedną z głównych przyczyn nieprzygotowania USA na atak 11 września.
Demokraci krytykują jednak Busha, że w sprawie krajowego dyrektora ds. wywiadu nie poszedł, ich zdaniem, dostatecznie daleko. Prezydent - jak zwracają uwagę - nie chce wyposażyć dyrektora w wystarczającą władzę, wykluczając np. usytuowanie jego biura w strukturze Białego Domu.
Według koncepcji prezydenta, nowy dyrektor tylko koordynowałby prace agencji wywiadowczych, a nie je nadzorował. To pozorna reforma, tworzenie tylko dodatkowej biurokracji - powiedział telewizji CNN związany ze sztabem Kerry'ego były ambasador USA przy ONZ, Richard Holbrooke.
Tomasz Zalewski