KE uderza w Polskę za emerytury. Jest szybka reakcja Beaty Szydło, chodzi o minister Rafalską
Według Komisji Europejskiej powrót do poprzedniego wieku emerytalnego w Polsce to dyskryminacja. Na odpowiedź premier nie trzeba było czekać długo. - Szkoda, że KE nie stosuje równej miary wobec wszystkich państw UE - napisała na Twitterze Beata Szydło. Szefowa rządu zobowiązała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietę Rafalską do pilnej odpowiedzi.
O co dokładnie chodzi? Wyjaśniamy. Do ministerstwa pracy dotarł list komisarz ds. równości płci Very Jourovej i komisarz ds. socjalnych Marianne Thyssen ws. różnicy wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.
Zdaniem Komisji odmienny wiek emerytalny kobiet i mężczyzn w Polsce jest formą dyskryminacji.
Rzeczniczka KE Mina Andreewa tłumaczyła, że na obecnym etapie mamy do czynienia z wymianą informacji między Polską i Komisją Europejską.
Waloryzacja emerytur w 2018 r. Zobacz, ile dostaną seniorzy
Reforma dotycząca wieku emerytalnego w Polsce nie weszła jeszcze w życie. - Procedurę o naruszenie prawa można rozpocząć tylko na podstawie aktów prawnych. W tej chwili chcielibyśmy znaleźć rozwiązanie w ramach dialogu - podkreśliła.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Według KE powrót do poprzedniego wieku emerytalnego w PL to dyskryminacja. Szkoda, że KE nie stosuje równej miary wobec wszystkich państw UE - napisała premier Szydło.
Rzecznik rządu: premier zobowiązała min. Rafalską do pilnej odpowiedzi
- Polski rząd jest otwarty na dialog z unijnymi instytucjami. Jednak fakt krytyki decyzji o obniżeniu powszechnego wieku emerytalnego Polaków, w kontekście dyskusji o praworządności, budzi zdumienie - oświadczył rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Dodał, że szefowa rządu zobowiązała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietę Rafalską do pilnej odpowiedzi na zastrzeżenia Komisji.
Jak zaznaczył Bochenek, "polski rząd stoi na stanowisku, że decyzja poprzedniej koalicji PO-PSL, w wyniku której kobietom podniesiono wiek emerytalny aż o 7 lat, była niesprawiedliwa społecznie, co nie spotkało się z reakcją żadnego z organów Unii Europejskiej, mimo protestów społeczeństwa i ówczesnej opozycji".