Kazimierz Ujazdowski: ci, co chcą usunąć posła Gruszkę chcą zablokować prace komisji
Ja nie twierdzę, że w pracach Komisji nie pojawiły się pewne błędy czy niewłaściwe zachowania. Tak. Ale dzisiaj uderzenie w tę Komisję, dziś rozbicie jej w całości, odwołanie szefa Komisji, będzie prowadziło prostą drogą do zablokowania pracy merytorycznych. I o to chodzi tym, którzy chcą odwołać pana posła Gruszkę. To jest jedna z propozycji wysuniętych przez te siły polityczne, które chcą i życzą sobie w Polsce bezkarności takich osób, jak pan Kulczyk i całego tego przemysłu korupcyjnego, który ujawniła Komisja orlenowska - powiedział wicemarszałek Sejmu Kazimierz Ujazdowski w "Sygnałach Dnia".
08.12.2004 09:38
Sygnały Dnia — Ale wierzy pan w to, że Jan Kulczyk będzie dzisiaj przesłuchany?
Kazimierz Michał Ujazdowski — To nie jest kwestia wiary, to jest kwestia absolutnego przekonania, że skoro został wezwany w dniu dzisiejszym, to będzie przesłuchany. I co więcej — chcę, żeby był przesłuchany gruntownie i detalicznie, bo sytuacja, w której wysokonakładowe gazety wiedzą więcej niż opinia publiczna, nie jest sytuacją najlepszą.
Sygnały Dnia — No właśnie, chciałem o to zapytać. Dzisiaj „Rzeczpospolita” przytacza kolejne fakty związane z działalnością Jana Kulczyka i pisze tak: „Tak wynika z kolejnej tajnej notatki wywiadu, której treść poznała Rzeczpospolita”. Jak to z tą tajnością w naszym kraju jest, panie marszałku?
Kazimierz Michał Ujazdowski — W takim stopniu pytanie do kolegów z „Rzeczpospolitej”, bo jak rozumiem...
Sygnały Dnia — No, do dziennikarzy z każdej gazety.
Kazimierz Michał Ujazdowski — Jak rozumiem, mogli oni dotrzeć do tych dokumentów. Ale te wszystkie fakty pokazują, że czym większe możliwości będzie miała Komisja ds. Orlenu, czym szybciej będzie pracowała, czym większe będzie miała poparcie dla swojej pracy w zakresie dochodzenia do prawdy, tym lepiej, dlatego że jeśli będziemy Komisji orlenowskiej przeszkadzać, jeśli tak jak czynią to politycy SLD i politycy partii Marka Borowskiego będą robić wszystko, żeby zniszczyć, zablokować i uniemożliwić jej prace, to Polska będzie krajem przecieków, a nie otwartej debaty politycznej na temat korupcji.
Sygnały Dnia — Mamy teraz propozycję Socjaldemokracji Polskiej, by odwołać przewodniczącego Komisji posła Józefa Gruszkę.
Kazimierz Michał Ujazdowski — To jest jedna z propozycji wysuniętych przez te siły polityczne, które chcą i życzą sobie w Polsce bezkarności takich osób, jak pan Kulczyk i całego tego przemysłu korupcyjnego, który ujawniła Komisja orlenowska. Ja nie twierdzę, że w pracach Komisji nie pojawiły się pewne błędy czy niewłaściwe zachowania. Tak. Ale dzisiaj uderzenie w tę Komisję, dziś rozbicie jej w całości, odwołanie szefa Komisji, będzie prowadziło prostą drogą do zablokowania pracy merytorycznych. I o to chodzi tym, którzy chcą odwołać pana posła Gruszkę. Zresztą jako wicemarszałek Sejmu uważam, że odwołanie jest możliwe wyłącznie przez samą Komisję wtedy, kiedy pada zarzut naruszenia bezstronności przez któregokolwiek z jej członków. W innym wypadku większość polityczna w Sejmie, a większość ta zorganizowana jest wokół SLD, nie ma prawa zmiany składu Komisji na własne życzenie, bo gdyby takie prawo miała, no to Komisja Śledcza po prostu byłaby organem wykonawczym obozu rządzącego. Jej konstrukcja
ustawowa ma gwarantować niezależność i pewną równowagę między czynnikiem rządowym a czynnikiem opozycyjnym. Więc ja także z punktu widzenia konstytucyjnego nie dopuszczam możliwości odwoływania na każde wezwanie obozu rządzącego poszczególnych członków Komisji, bo oni wtedy w takich sytuacjach działaliby w strachu, w obawie, że większość rządowa będzie ich karać za bezkompromisowe przesłuchania. Przeczytaj całą rozmowę