Kazimierz Marcinkiewicz: ważne zmiany wymagają rozmów ze wszystkimi
Jeśli się chce przeprowadzić ważne zmiany dla Polski, to trzeba rozmawiać ze wszystkimi, także z górnikami. I trzeba rozmawiać najlepiej przy stołach. Nie ma powodów, żeby rozmawiać na ulicach. Ja mam takie wrażenie, że ten program, który realizujemy, choć nie będzie przynosił bardzo szybko rezultatów, jest przez polskie społeczeństwo akceptowany. Jest także akceptowany przez polskich górników, dlatego niebawem pojawię się na Śląsku - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz w "Sygnałach Dnia".
29.11.2005 | aktual.: 29.11.2005 09:45
Sygnały Dnia: Czy rząd wycofa z Trybunału Konstytucyjnego zaskarżoną ustawę o przywilejach górniczych? Pan powiedział, że łatwo się domyślić, jaka może być decyzja rządu. To rozumiem, że wycofa.
Kazimierz Marcinkiewicz: Tak głosowaliśmy jako posłowie Prawa i Sprawiedliwości te parę miesięcy temu, ale nie chcę przesądzać sprawy, bo dziś jest posiedzenie rządu i rząd będzie taką decyzję podejmował.
Czy pan dysponuje wyliczeniami, ile by kosztowało wprowadzenie tej ustawy w życie?
- Tu mamy wyliczenia rozbieżne. Chcemy rzeczywiście sprawdzić, które z nich są aktualne. Są to kwoty od kilkunastu do kilkudziesięciu miliardów złotych w ciągu najbliższych lat. Ale my nie tylko chcemy o tym rozmawiać. My chcielibyśmy już w styczniu przejść do rozmowy w komisji trójstronnej nad ustawami pomostowymi dla wszystkich branż, które mieszczą się w zakresie tej ustawy. To jest rzecz, która jest bardzo pilna do wykonania, której nie wykonali nasi poprzednicy. My będziemy gotowi w styczniu do takiej trudnej bardzo, ale ważnej rozmowy. W ten sposób również odniesiemy się do tego, co już zostało uchwalone w górnictwie.
A jeśli te koszty będą rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych, to wtedy decyzja także będzie za wycofaniem z Trybunału tej ustawy?
- Będziemy się starali w taki sposób wprowadzić w życie tę ustawę, a także w taki sposób negocjować warunki ustaw pomostowych, żeby te koszty dla budżetu państwa jak najbardziej pomniejszyć. To jest sprawa oczywista. Chodzi o to, by z jednej strony zagwarantować to, dać to tym branżom, w tym górnikom, co im się należy, z drugiej strony żeby nie obciążać tym zbytnio całego państwa.
Wczorajsze wypowiedzi górniczych działaczy związkowym jednoznacznie sugerowały, że pan musi to wycofać, ten dokument z Trybunału, bo jak nie, to będzie wizyta w Warszawie z konsekwencjami.
- Ja się wizyt w Warszawie nie boję i nie boję się wizyt na...
Także takich, z jakimi mieliśmy do czynienia ze strony górników?
- I nie boję się wizyt na Śląsku...
No właśnie, w Świętej Barbary gdzie?
- Jeśli się chce przeprowadzić ważne zmiany dla Polski, to trzeba rozmawiać ze wszystkimi, także z górnikami. I trzeba rozmawiać najlepiej przy stołach. Nie ma powodów, żeby rozmawiać na ulicach. Ja mam takie wrażenie, że ten program, który realizujemy, choć nie będzie przynosił bardzo szybko rezultatów, jest przez polskie społeczeństwo akceptowany. Jest także akceptowany przez polskich górników, dlatego niebawem pojawię się na Śląsku. Będę także tam z nimi rozmawiał, bo trzeba znaleźć takie rozwiązania, które – tak jak mówię, powtarzam to raz jeszcze – z jednej strony będą rozwiązywały polskie problemy, będą rozwiązywały problemy polskich górników, ale z drugiej strony nie będą za dużym obciążeniem dla polskiego budżetu.