ŚwiatKazimierz Marcinkiewicz o kandydatach PiS do PE: przydupasy

Kazimierz Marcinkiewicz o kandydatach PiS do PE: przydupasy

Kazimierz Marcinkiewicz w Radiu ZET powiedział, że w Europie nikt nie liczy się z Jarosławem Kaczyńskim. – Proszę zwrócić uwagę, że on nie ma żadnych spotkań międzynarodowych. Ktokolwiek przyjeżdża do Polski, nie spotyka się z liderem opozycji. Ranga międzynarodowa Kaczyńskiego i jego środowiska jest strasznie słaba – stwierdził były premier rządu PiS.

Kazimierz Marcinkiewicz o kandydatach PiS do PE: przydupasy
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

28.03.2014 | aktual.: 28.03.2014 10:52

Jednocześnie Marcinkiewicz bardzo ostro skrytykował listy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości. – Część tych ludzi to są takie przydupasy, którzy zawsze byli przy Kaczyńskim i dlatego zdobyli te miejsca. Wiadomo, że nic nie zrobią w tym Europarlamencie – stwierdził.

Jako przykład słabości list Prawa i Sprawiedliwości wymienił przykład Konrada Szymańskiego, który "przez wszystkich traktowany jest jako wybitny ekspert od spraw energetycznych”. – On dla Polski zrobił bardzo dużo, ale nie znalazł się na listach Prawa i Sprawiedliwości. Bo musiał ustąpić Ryszardowi Czarneckiemu miejsca w Wielkopolsce. To jest dramat, u nas nawet liderzy nie szanują tego Parlamentu Europejskiego i wyborców – mówił Marcinkiewicz.

"Tusk i Sikorski są w UE poważani, a ich głos słyszany”

Jednocześnie Marcinkiewicz pochwalił rząd Donalda Tuska za pracę na arenie międzynarodowej. - Są poważani, ich głos jest słyszany – stwierdził. Nie zgodził się z tezą lansowaną przez PiS, że Tusk i Sikorski realizują dziś politykę zaprojektowaną przez Lecha Kaczyńskiego.- Gdyby Donald Tusk od początku działał tak, jak działali Lech i Jarosław Kaczyńscy, to nie miałby dziś tej siły w Unii Europejskiej, którą ma. Tusk bardzo jasno i wyraźnie pokazał, że on jest w stanie współpracować z Rosją, że on chce współpracować z Rosją. Pokazał, że nie ma żadnych rosyjskich kompleksów. Tylko dzięki temu dziś jego głos jest słuchany i poważany w Unii Europejskiej – tłumaczył Marcinkiewicz.

- Donald Tusk i Radosław Sikorski zbudowali rzeczywiście bardzo silną pozycję międzynarodową i dzięki temu w konflikcie rosyjsko-ukraińskim Polska w gruncie rzeczy jest na pierwszym miejscu – komplementował Tuska były polityk PiS. Skrytykował jednak słowa premiera z konwencji PO, gdzie Tusk powiedział, że 1 września okaże się, czy „dzieci w ogóle pójdą do szkoły”. – Jako lider partii politycznej startujący w wyborach pewnie mógłby coś takiego powiedzieć, zwłaszcza w kampanii wyborczej, ale jako premier nie powinien tego robić, bo nie ma powodu do tego żeby nas straszyć- stwierdził Marcinkiewicz.

Źródło: Radio ZET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)