"Każdy przypadek przemocy wobec Żydów trzeba badać indywidualnie"
Historyk Marek Jan Chodakiewicz apeluje, aby każdy przypadek przemocy wobec Żydów w latach 40 zbadać indywidualnie i unikać generalizacji. Autor książki "Po zagładzie. Stosunki polsko-żydowskie 1944-1947" był gościem Radia Kielce.
17.01.2008 | aktual.: 17.01.2008 01:23
Profesor Chodakiewicz podkreślił, że jako pierwszy zawarł w książce przykłady ratowania polskich niepodległościowców przed komunistami przez Żydów. Historyk dodał, że gdyby nie to, że Polska była zniewolona i o tym nie mówiono, ludzie denuncjujący Żydów zostaliby ukarani, a wszyscy właściciele, zarówno Żydzi, jak i chrześcijanie, odzyskaliby swoją własność. Dopiero teraz, gdy Polska jest wolna, zaczynamy dokładnie poznawać historię tego okresu, która często jawi się w ciemnych barwach - powiedział profesor Chodakiewicz.
Historyk poświęcił niewiele miejsca tematowi pogromu kieleckiego. Zdaniem profesora, był on skutkiem prowokacji. Wprawdzie nie ma dokumentu, który to potwierdza, ale, jak mówi Chodakiewicz, jeżeli służby bezpieczeństwa ustawiają kordon i nie strzelają do sprawców pogromu, to albo komuniści byli nie zorganizowani, albo było im obojętne co się dzieje, albo im to odpowiadało.
Praca amerykańskiego historyka polskiego pochodzenia jest traktowana jako naukowa odpowiedź na zarzuty stawiane społeczeństwu polskiemu przez Jana Tomasza Grossa w książce "Strach".