Kazachstan nie będzie ślepo kopiował demokratycznych rozwiązań z Zachodu
Prezydent Kazachstanu Nursułtan
Nazarbajew bronił swoich silnych prerogatyw
tłumacząc, że ślepe kopiowanie demokratycznych rozwiązań z Zachodu
nieuchronnie kończy się chaosem, jaki zapanował obecnie na
Ukrainie.
10.04.2007 | aktual.: 10.04.2007 02:14
W ponad dwugodzinnym wywiadzie emitowanym przez kazachską telewizję, Nazarbajew usiłował uzasadnić niemal jedynowładcze rządy, jakie sprawuje w Kazachstanie od 1989 r., początkowo jako I sekretarz KC Komunistycznej Partii Kazachstanu, później jako prezydent.
Niezwykła przewaga, z jaką Nazarbajew zwyciężał w kolejnych wyborach prezydenckich rzuca cień podejrzenia na ich uczciwość. Prezydent uspokajał jednak, że jeśli ktokolwiek uważa, że Nazarbajew chce wszystko kontrolować, że kocha władzę, jest w ogromnym błędzie.
Nazarbajew wyjaśnił, iż jego celem jest stworzenie systemu, którego Kazachowie chcą, i który jednocześnie będzie stabilny.
Kazachski przywódca zauważył, że Rosja, Chiny oraz kraje muzułmańskie nie podążają szybko drogą demokratyzacji, ponieważ biorą pod uwagę swoje uwarunkowania kulturowe, zamiast bezmyślnie kopiować zachodnie rozwiązania. My także powinniśmy o tym myśleć - dodał.
Nazarbajew w swojej argumentacji posłużył się przykładem Ukrainy, której prezydent Wiktor Juszczenko obiecał w czasie pomarańczowej rewolucji, że przekaże władzę parlamentowi. Tymczasem, zgodnie z logiką polityki, gdy tylko parlamentowi na to pozwolono, całkowicie przejął kontrolę nad państwem.
Zdaniem przywódcy Kazachstanu, niebezpieczna jest sytuacja, w której prezydent staje się tylko figurantem, ponieważ nie może on wówczas pełnić roli gwaranta stabilności.
Nazarbajew posiada w Kazachstanie niemal nieograniczoną władzę. Dysponuje m.in. prawem do rozwiązania parlamentu, choć zważywszy na znikomą liczbę opozycyjnych deputowanych, wątpliwe jest, aby kiedykolwiek z tego uprawnienia musiał skorzystać.