SpołeczeństwoKawałek Polski w Londynie

Kawałek Polski w Londynie

Nie ma takiej stacji metra, przystanku autobusowego, sklepu czy kawałka ulicy w Londynie, gdzie nie spotkałoby się Polaka. Jak grzyby po deszczu wyrastają polskie sklepy i instytucje. W Londynie mamy swoje dzielnice, kościoły i restauracje. Naprzeciw wielkiej fali Polaków wychodzą także Brytyjczycy – uczą się polskiego i inwestują w polską obsługę w swoich firmach.

22.08.2007 | aktual.: 17.06.2008 12:13

Z danych Home Office – brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych wynika, że w Londynie zarejestrowało się blisko 50 tys. Polaków. Statystyki obejmują okres od 1 maja 2004 do końca 2006 roku. W sumie, po wejściu Polski do Unii, na Wyspy przyjechało ok. pół miliona Polaków.

Polska restauracja i teatr na Hammersmith

Żeby poczuć klimat polskości wystarczy wysiąść na Hammersmith w zachodniej części Londynu i przejść się ulicą King Street. Tu znajduje się Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny, który zrzesza wiele polskich organizacji. Najważniejszą jest bez wątpienia, istniejące od ponad 60 lat, Zjednoczenie Polskie, które zajmuje się promowaniem polskiej kultury i sztuki na Wyspach.

Obraz

W POSK-u można znaleźć m.in. serwującą polskie specjały restaurację „Łowiczanka”, księgarnię, a nawet kino i teatr. Oprócz sztuk teatralnych dla dorosłych działa także wspaniały teatr dla dzieci „Syrena” - mówi aktorka Małgorzata Włodarczyk-Sroka, która występuje w przedstawieniach dla dzieci, a jednocześnie pracuje jako księgowa w polskiej kancelarii na Hammersmith.

Obraz

King Street to także kolebka polonijnych mediów – tygodnika „Cooltura” i internetowego Polskiego Radia Londyn. Kuba Górski, dyrektor programowy radia mówi, że powstawanie polskich miejsc zagranicą jest czymś naturalnym. Wiele osób nie mówi po angielsku, nie czyta angielskich gazet i nie ogląda angielskiej telewizji, a nasze radio oferuje im cały serwis tego, co się dzieje w Wielkiej Brytanii - mówi Górski.

Obraz

Jan Mokrzycki, prezes Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii z entuzjazmem mówi o powstawaniu kolejnych, polskich miejsc. Polskie kluby i dyskoteki pękają w szwach - mówi Mokrzycki. Gigantyczną liczbę wiernych odnotowują również polskie kościoły.

Obraz

Jednym z nich jest polski kościół w dzielnicy Finchley na północy Londynu. Podczas każdej mszy kościół jest pełny - przyznaje Ks. Krzysztof Kawczyński, proboszcz. To szczególne miejsce kojarzy im się z domem i ojczyzną, za którą tęsknią - ocenia proboszcz.

Kawałek Polski można odnaleźć również w samym sercu Londynu, na Great Titchfield Street, niedaleko popularnej Oxford Street. Tam swoje miejsce odnaleźli młodzi artyści z Polski, którzy założyli The Titchy Gallery, na której prezentują wystawę - "Imaginary Homes". Jak przekonuje Bartek Dziadosz, współorganizator wystawy, celem ekspozycji jest pokazanie jak nasi rodacy żyjący na Wyspach widzą swój dom. Obrazy, fotografie i rysunki przedstawiają zarówno rzeczywiste, jak i fikcyjne domy, w jakich żyją Polacy na emigracji - mówi Dziadosz.

Obraz

Kochają nas politycy, urzędnicy i bankowcy

Zdaniem Jana Mokrzyckiego, Polacy, którzy przybyli na Wyspy po wejściu Polski do UE, dali starej Polonii energię. Jeśli starsze i młodsze organizacje polonijne będą ze sobą współpracować, to będziemy mogli wywrzeć na Brytyjczykach nacisk nie tylko ekonomiczny, ale i polityczny. Brytyjczycy zauważyli Polaków i zaczynają o nich zabiegać - mówi prezes i podaje przykład z tegorocznych wyborów do szkockiego parlamentu. Aż trzy partie – Szkocka Partia Narodowa, Partia Pracy i Liberalni Demokraci – drukowały ulotki wyborcze w języku polskim, aby zachęcić naszych rodaków do głosowania - mówi Mokrzycki.

Obraz

O Polaków biją się też wielkie, brytyjskie instytucje. W czterech bankach - HSBC, Barklays, Lloyds TSB i NatWest jest polska obsługa a nawet formularze w języku polskim. Bez problemu można też wymienić złotówki na funty - mówi Rafael Gallera z kancelarii prawniczej „Polang” na Hammersmith. Naprzeciw nowym emigrantom wyszedł też brytyjski urząd podatkowy, który zatrudnia polskich tłumaczy - dodaje prawnik. Coraz częściej mówi się też o brytyjskiej policji, która chętnie widziałaby w swoich szeregach polskich funkcjonariuszy. Ponieważ, warunkiem pracy w brytyjskiej policji jest wymóg trzech lat pobytu na Wyspach, to Brytyjczycy zastanawiają się nad tym czy nie zmienić tych przepisów - mówi Gallera.

Obraz

Ivona Gagliardi, która od 30 lat mieszka w Londynie, a od dwóch pracuje w Metropolitan Police potwierdza, że Polacy są mile widziani w brytyjskiej policji. Jest wiele przypadków wypożyczania polskich policjantów przez brytyjską policję - mówi Gagliardi.

Polak w oczach Brytyjczyka

Obraz

Janusz Czapka, wyjechał z Polski kilka lat temu. Prowadzi firmę remontowo-budowlaną w Londynie i – jak mówi – Polacy, którzy przyjechali przed „wielką falą” w 2004 roku, przetarli szlak nowoprzybyłym. Osoby te ciężko pracowały i zrobiły dobre wrażenie wśród brytyjskiej społeczności - uważa Czapka.

Obraz

Zobacz także: materiał wideo o polskich miejscach w Londynie A z czym Brytyjczykom kojarzy się Polak? Ivona Gagliardi mówi, że mają dobrą opinię jako pracownicy. Są solidni i lojalni - mówi Polka. Głównie kojarzeni są z takimi zawodami jak budowlaniec, kelner czy sprzątaczka - uzupełnia Kuba Górski z radia. Niestety są też inne, nie najlepsze aspekty stereotypu Polaka – takie jak skłonność do alkoholu i awantur - przyznaje Gagliardi.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Obraz

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/polacy-w-londynie-6038644990329473g ) [

]( http://wiadomosci.wp.pl/polacy-w-londynie-6038644990329473g )
Polacy w Londynie

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/londyn-europejska-metropolia-6038682861634689g ) [

]( http://wiadomosci.wp.pl/londyn-europejska-metropolia-6038682861634689g )
Londyn - europejska metropolia

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/kawalek-polski-w-londynie-6038682857972353g ) [

]( http://wiadomosci.wp.pl/kawalek-polski-w-londynie-6038682857972353g )
Kawałek Polski w Londynie

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)