Katastrofalna pogoda. Zginęli ludzie w Hiszpanii. Madryt odcięty od kraju
Zaledwie kilka dni po falach upałów przekraczających 40 stopni, które nawiedziły środkową Hiszpanię, nadeszły intensywne deszcze. Powódź przyczyniła się do tragicznych zdarzeń. Nie tylko sparaliżowała autostrady i koleje, ale też przyczyniła się do śmierci co najmniej trzech osób.
Służby ratownicze wciąż prowadzą akcje poszukiwawcze zaginionych przez powódź osób. Z jednej strony poszukują ojca 10-letniego chłopca, którego znaleziono siedzącego na drzewie w Aldea del Fresno - wspiął się na nie, żeby nie zostać porwanym przed prąd wody. Chłopiec jechał z rodziną samochodem, gdy potężna ulewa zmyła pojazd z drogi. Natomiast Gwardia Cywilna od wczorajszego wieczora poszukuje 83-letniego mężczyzny, który został wciągnięty przez powódź, gdy przebywał w pobliżu rezydencji w miejscowości Villamanta – poinformowała Europa Press rzeczniczka Dowództwa Madrytu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał wprost pod pociąg. Wszystko nagrały kamery monitoringu
Mężczyzna jadący autostradą w pobliżu Toledo w krytycznym momencie nie miał tyle szczęścia i stracił życie w wypadku spowodowanym ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Kolejne ciało ratownicy znaleźli w korycie strumienia w pobliżu wioski Camarena.
Awarie metra, przerwane autostrady i linie kolejowe
Jak poinformował serwis 20Minutos, ruch w Madrycie został sparaliżowany. Na niektórych liniach metra pod ziemię dostała się woda i zatrzymała komunikację. Do metropolii nie można było dojechać z wielu stron – ze względu na skutki ulewnych opadów nie można było przejechać kilkoma autostradami i liniami kolejowymi.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Drogi łączące Madryt z Sewillą i innymi miastami w Andaluzji zostały wyłączone z ruchu.
Zdaniem przewodniczącej władz regionalnych Madrytu Isabel Díaz Ayusa, cytowanej przez El País, konsekwencje mogły być jeszcze gorsze. - W niedzielę wydaliśmy ostrzeżenie w związku z przewidywanymi intensywnymi opadami deszczu i poprosiliśmy, aby w miarę możliwości pozostać w domach (...) Okazuje się, że była to słuszna decyzja – powiedziała, dodając, że zwróciła się do rządu centralnego o ogłoszenie stanu klęski w najbardziej dotkniętych obszarach. Umożliwiłoby to szybsze i skuteczniejsze działania pomocowe.