Katastrofa w Karwinie. Ratownicy wydobyli trzy ciała
Tuż przed południem, po przebadaniu składu powietrza i analizie temperatury ratownicy weszli do wyrobiska, gdzie w czwartek doszło do wybuchu metanu. Ratownicy odnaleźli tam i wydobyli na powierzchnię ciała 3 polskich górników.
Ivo Czelechovsky, rzecznik koncernu OKD, do którego należy kopalnia, poinformował dziennikarzy, że rozpoczęła się procedura identyfikacji wydobytych na powierzchnię ciał trzech górników.
Niestety, dalsza penetracja wyrobiska jest niemożliwa. Na dole wciąż jest zbyt wysoka temperatura oraz panuje niebezpieczne stężenie gazów, które może grozić kolejnym wybuchem. Sztab akcji ratowniczej zdecydował, że - zgodnie z pierwotnym planem - zagrożony rejon zostanie otamowany, czyli odcięty od pozostałych wyrobisk specjalnymi tamami.
Tamy, jak poinformował Czelechovsky, są gotowe do zamknięci. Mają zostać zamknięte jeszcze w niedzielę. Na razie nie wiadomo,kiedy będą mogli wejść na odgrodzony teren ratownicy. Dogaszenie pożaru może potrwać tydzień, a nawet dłużej.
Do zapalenia i wybuchu metanu w kopalni CSM w Stonawie koło Karwiny doszło w czwartek o godz. 17.16. Górnicy znajdowali się 800 metrów pod ziemią. Zginęło 13 osób, w tym 12 Polaków i jeden Czech.
Dwaj poszkodowani w wypadku polscy górnicy są w szpitalu w Ostrawie. Stan jednego z pacjentów jest krytyczny.