Katastrofa w Hiszpanii. Wykoleił się pociąg, cztery osoby nie żyją, a 47 jest rannych
• Do wypadku doszło na północnym zachodzie Hiszpanii w miejscowości O Porrino
• Wykoleił się portugalski pociąg pasażerski, którym jechało ok. 70 osób
• Według pierwszych hipotez, przyczyną wypadku była źle zmieniona zwrotnica
09.09.2016 | aktual.: 09.09.2016 15:17
Do czterech zabitych i 49 rannych wzrósł bilans ofiar piątkowego wykolejenia się portugalskiego pociągu pasażerskiego na północnym zachodzie Hiszpanii, w miejscowości O Porrino - podały koleje RENFE. Wśród ofiar jest maszynista. Pociągiem jechało ok. 70 osób.
Należący do portugalskich kolei pociąg jechał z Vigo do oddalonego o 150 kilometrów Porto.
Do katastrofy doszło tuż za dworcem kolejowym w O Porrińo. Wykoleił się pierwszy wagon pociągu, a pozostałe niebezpiecznie się pochyliły. Przewracając się pociąg uderzył w słup trakcji elektrycznej. 4 osoby zginęły i co najmniej 50 zostało rannych. Dwie osoby są w stanie ciężkim, zostali przewiezieni do okolicznych szpitali.
- Pociąg jechał z hiszpańskiego Vigo w Galicii, do Porto, na północy Portugalii. Nie wiadomo, dlaczego się wykoleił - powiedziała rzeczniczka hiszpańskich kolei RENFE. Jak poinformowała, pociąg należy do portugalskich kolei Comboios Portugal. Maszynista jest Portugalczykiem.
Większość pasażerów opuściła pociąg o własnych siłach. ADIF wszczął śledztwo w sprawie wypadku.
Według pierwszych hipotez, przyczyną wypadku była źle zmieniona zwrotnica. Istnieją też podejrzenia, że na torach pracowali robotnicy i maszynista musiał ostro hamować.
Linia kolejowa z Vigo do Portugalii jest nieprzejezdna. W Galicji - regionie, gdzie doszło do tragedii - na znak żałoby zawieszono kampanię wyborczą do lokalnego parlamentu.
Do najpoważniejszej katastrofy kolejowej w Hiszpanii od lat doszło pod koniec lipca 2013 roku pod stacją Santiago de Compostela, również w Galicii. W katastrofie zginęło 79 osób, a ok. 150 zostało rannych. Czarne skrzynki w pociągu wykazały, że w chwili wypadku skład jechał z prędkością 179 km/godz., czyli ponad dwukrotnie szybciej, niż pozwalały przepisy.