Katastrofa uderzy w dostawców NASA
Boeing Co., Alliant Techsystems Inc. i inne firmy, które dostarczają swoje produkty dla NASA, mogą stracić część wpływów z powodu zawieszenia startów wahadłowców i odłożenia prac na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - oceniają analitycy.
03.02.2003 15:02
Żaden z trzech promów kosmicznych NASA nie wystartuje, dopóki Agencja nie pozna przyczyn sobotniej katastrofy wahadłowca Columbia, swojego czwartego i najstarszego promu kosmicznego. To oznacza, że wstrzymane też będą dostawy dla NASA.
Katastrofa promu kosmicznego Challenger w 1986 r. spowodowała zawieszenie programu lotów kosmicznych na mniej więcej 32 miesiące. Po katastrofie Columbii okres ten może być trochę krótszy i następny lot może odbyć się po około roku ze względu na konieczność dokończenia prac na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
"Teraz jest większa presja niż było to po katastrofie Challengera, aby wznowić loty" - powiedział analityk Teal Group, Marco Caceres.
Boeing, największy kontrahent NASA, otrzymuje rocznie od Agencji ok. 2 mld USD. W 2001 r. koncern otrzymał 1,1 mld USD. "Nie dostaliśmy jeszcze żadnych wskazówek od NASA co do dalszych planów dotyczących stacji kosmicznych" - powiedział w poniedziałek przedstawiciel firmy. "Czekamy na plany" - dodał.
Boeing zatrudnia pięć tysięcy osób, które produkują części do systemów rakietowych, komputerów i amerykańskich laboratoriów badawczych.
Firma przygotowała sprzęt dla stacji kosmicznej, którego części miały zostać przetransportowane podczas kolejnej misji planowanej na marzec.(reb)