Katastrofa smoleńska. Nagranie z Tu‑154 skopiowano w sposób amatorski?
- Muszę to powiedzieć wprost. Najprawdopodobniej dokonano skopiowania sygnału analogowego do cyfrowego w sposób amatorski - w ten sposób ocenił na antenie TVP Info ujawnienie nowej analizy nagrań z rejestratora w kokpicie Tu-154 Bogdan Rozborski, ekspert z dziedziny fonoskopii.
07.04.2015 | aktual.: 07.04.2015 10:44
Nowy zapis stenogramów jest o blisko 30 proc. bardziej obszerny niż dotychczas opublikowane opracowania. Także obraz tego, co działo się w kabinie pilotów samolotu, znacząco odbiega od wcześniejszych ustaleń zespołów ekspertów.
W zapisach są słowa o piwie na pokładzie, uciszanie przebywających w kokpicie i słowa mogące sugerować konieczność lądowania.
Na antenie TVP Info Rozborski powiedział: - Okazało się, że kopia jest niewystarczająca i potem dokonano ponownego skopiowania, już z użyciem sprzętu o dużo wyższych parametrach.
Stwierdził, że już wcześniej można było wykonać kopię nagrania w lepszej jakości. - Można było to zrobić dużo lepiej i 15 lat temu, bo my technologicznie jesteśmy do tego przygotowani od bardzo dawna. Istnieje sprzęt digitalizujący, który charakteryzuje się wysokimi parametrami - ocenił ekspert.
Rozborski zaznaczył, że dzięki digitalizacji udało się odczytać więcej materiału niż poprzednio, jednak zdziwił go fakt, że tak istotnych kwestii nie wyłapano wcześniej. - Myślę, że nagrania wykonane poprzednio nie były aż tak złej jakości, że nie dało się ich odczytać - powiedział.
- Czy to będą Rosjanie, czy Polacy, myślę, że były błędy w kopiowaniu i to się przeniosło na późniejsze działania.(...) To powinny być osoby, które nie tylko są biegłymi, ale mają też najwyższe kwalifikacje - ocenił ekspert.
Przeczytaj również (2010.06.01): Ujawniono stenogramy z czarnych skrzynek Tu- 154
Wcześniej, kapitan Marcin Maksjan oznajmił, że Naczelna Prokuratura Wojskowa analizuje nowe zapisy z kokpitu Tu-154. Potwierdził, że śledczy mają opinię fonoskopijną w tej sprawie.
10 kwietnia minie piąta rocznica katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński.