Katastrofa samolotu w Afganistanie. Przewoźnik zaprzecza
Samolot afgańskiej linii lotniczej Ariana miał spaść na ziemię w prowincji Ghazni w centrum kraju. Do katastrofy doszło około 1:10 po południu lokalnego czasu. Liczba ofiar jest jeszcze niepotwierdzona, a przewoźnik zaprzecza, że coś się stało.
Katastrofa samolotu Ariana Afgan Airlines lecącego z Heratu na zachodzie Afganistanu do Delhi w Indiach. Według pierwszych doniesień na pokładzie Boeinga 737 były 83 osoby, ale liczba ta została szybko zweryfikowana.
Według lokalnego medium Ariana News łączna liczba pasażerów i członków załogi to 110 osób. Ich los jest na razie nieznany. Maszyna runęła w górzystej okolicy Deh Yak, kilka kilometrów od miasta Ghazni. To też nazwa prowincji, która jest kontrolowana przez Talibów.
Afganistan - katastrofa samolotu. Ariana Afgan Arlines zaprzecza
Informacje o katastrofie potwierdził Reutersowi rzecznik gubernatora Ghazni. Arif Nuri poinformował, że na miejsce tragedii wysłano zespół ratunkowy i śledczy, którzy zbadają, co doprowadziło do tego, że samolot spadł. Katastrofie zaprzecza przewoźnik Ariana Afgan Airlines.
"Wszystkie loty odbywają się normalnie" - brzmi komunikat na Facebooku. Afgański Urząd Lotnictwa Cywilnego poinformował, że do tej pory nie ma informacji o ofiarach. Po nim oświadczenie wydał gubernator prowincji Wahidullah Kalimzai. - Samolot nie należy do krajowych linii lotniczych i może być samolotem zagranicznym - powiedział.
Niewykluczone, że maszyna należała do wojska lub była przeznaczona do transportu towaru. Ariana News informuje, że samolot spłonął doszczętnie, przez co trudno ustalić podstawowe fakty. Osoby będące w pobliżu miejsca katastrofy powiedziały władzom, że wyciągnęli ciało pilota - wyglądał na obcokrajowca.
Zobacz też: Iran. Katastrofa samolotu Boeing 737. Ukraina żąda czarnych skrzynek
Afganistan. Talibowie porwali 27 aktywistów przed marszem pokojowym
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl